wtorek, 15 października 2013

Sehun x Suho; Sehun x Lay EXO

Tytuł:”Ono bije dla ciebie...”
Bohaterowie: Oh Sehun (Sehun); Kim Joon Myun (Suho); Zhang Yixing (Lay) + rest
Pairing: Sehun x Suho; Sehun x Lay; Suho x Lay
Gatunek: One shot, Rating – R, Short, Romans, Dramat.
Zespół: EXO


     W dormie EXO panował zamęt. Od rana Chanyeol z Baekhyunem latali po schodach jak najarani jakimś zielskiem i rzucali się poduszkami. Kai jak zwykle tańczył w salonie i nie pozwalał nikomu oglądać telewizji, bo leciała muzyka. Luhan biegał jak opętany, bo zabrał Tao jego pandę, a Xiumin co chwile z pokoju przecierał drogę do lodówki po jedzenie. Suho obserwował całe to zamieszanie, widząc Laya, który buja się na hamaku ze swoim jednorożcem i wpatrywał się w Sehuna. Kris w tym czasie był na zakupach z managerem, a Chen z Kyungsoo robili sobie zawody na lepszego wokalistę. Zamęt jaki tam panował było trudno porównać do zamętu po otwarciu puszki Pandory.
     -Powrót na scenę chyba za bardzo ich rozruszał... - mruknął Suho pod nosem. Bardzo zaciekawił go widok maknae, gdyż jako jedyny miał kocie uszy I ogon. Jedynie on potrafił zobaczyć to zjawisko – czysta magia. Sehun był dziwnie przybity, siedział w promieniach słonecznych, a jego włosy mieniły się odcieniami żółci, złota I bieli. Lider zauroczył się w nim już przed debiutem, jednak do tej pory niczego mu nie wyznał. Nie chciał przypadkiem popsuć stosunków, między członkami zespołu.
     W pewnym momencie do Huna podszedł Lay I zaczął go zagadywać. Chłopak rozweselił się automatycznie. Dam sobie spokój. - Przeszło mu przez myśl, po czym ruszył do kuchni gotować, gdyż Kris wrócił z zakupów..
     W jadalni był istny harmider. Chłopcy rzucali się jedzeniem – wszyscy, prócz Laya, który wpatrywał się w Sehuna. Widać było, że kryje się za tym jakaś chęć, ale trudno było określić to spojrzeniem z uczuciem.
     Po obiedzie sprzątał Xiumin z Chenem, w końcu była ich kolej. Puszka Pandory znowu się otworzyła, ale jakaś jej wersja jakby na kodach... Suho miał dość tego dnia – jednego z najgłośniejszych I najbardziej denerwujących. Czym prędzej położył się do łóżka. Minęło kilka godzin nim Morfeusz zaprosił go do swojego królestwa, minęło kilka godzin, nim poukładał sobie w głowie chociaż część tego, co go dręczyło.
     Lay kiedy wszyscy zasnęli postanowił udać się do pokoju blondyna. Był sam, więc lepsza okazja mogła się nie powtórzyć po powrocie do Chin. Wykorzystał wszystko... dosłownie wszystko.


     Następnego dnia Suho wstał niewyspany, z podpuchniętymi oczami. Na śniadaniu każdy wypytywał się go czy wszystko w porządku. W odpowiedzi kiwał jedynie głową, jakby nie rozumiał pytań I tego co się do niego mówi. Kiedy Sehun wszedł do jadalni lider zamarł w bezruchu. Nie widział już uszek, nie widział także bujnego ogona, który miał. Nie wierzę... Yixing cholero... - przemknęło mu w głowie. Sehun po prostu się mu dał. Czysty chłopak, tak bardzo czysty już nie promieniał bielą... Był taki jak reszta. Po jedzeniu Suho bardzo zdenerwowany wstał od stołu I opuścił pomieszczenie. Wrócił czym prędzej do swojego pokoju, by wyłożyć się na łóżku, dać się pozbierać umysłowi... Przeżywał to wszystko tak bardzo, że po jego policzkach poleciały łzy. Nagle do pokoju wkroczył Lay.
     -Suho-ssi... Coś nie tak? Wiesz, że mi możesz powiedzieć... - Powiedział spokojnym głosem na wejściu I zamknął za sobą drzwi.
     -Znam ten wyraz twarzy... - burknął Suho I rzucił w jego stronę mordercze spojrzenie.
     -O czym ty mówisz liderku. - Powiedział, zaczynając przymilać się do kolegi. Usiadł obok, po czym położył jedną dłoń na jego kolanie, a drugą go objął.
     -Zabieraj te łapy! - Wrzasnął I wstał oburzony. - Jak mogłeś do cholery?! Jesteś dla mnie śmieciem od tej pory! Najpierw dobrałeś się do Sehuna, a teraz próbujesz obłapiać mnie?! Myślisz, że nie wiem, że go przeleciałeś?! Jesteś najgorszym czym może stać się człowiek! - Krzyczał, aż do pokoju wszedł Hun. Stanął przy drzwiach I spuścił głowę, jego krzywka osłoniła oczy.
     -Hyung... chciałem wiedzieć co z tobą... martwiłem się... W końcu znam prawdę... - wciągnął powietrze.  - Nienawidzę cię Lay! - Wykrzyczał, wybiegając z sypialni.
     -Widzisz co narobiłeś dupku? Nie wiem co mu nagadałeś, ale go skrzywdziłeś... - wytknął mu Suho na koniec I pobiegł za chłopakiem.
Znalazł go kilkanaście minut później, na ławce niedaleko dormu. Czym prędzej podszedł do niego I usiadł obok.
     -Przepraszam... to przeze mnie poczułeś się źle Sehunnie... - zaczął, jednak młodszy miał mu coś do powiedzenia I szybko go uciszył.
     -Nie hyung... Ja po prostu byłem głupi... uwierzyłem mu, że mnie kocha... Chciałem być kochany tak bardzo, że mu uwierzyłem I dałem się jak ostatnia ofiara losu w akcie desperacji...- wyjaśnił.
     -Nie mów tak... Bo ja.. nie zachowywałbym się tak, gdybym nie był w tobie zakochany Hunnie... - mówił coraz ciszej. Oczy maknae zabłysnęły.
     -K-kochasz.. kochasz mnie? - Zapytał jakby nie zrozumiał treści mu przekazywanej.
     -Tak, kocham całym sercem... od dawna... - szeptał.
     -To z Layem... to wszystko... ja chciałem zagłuszyć moje uczucia do ciebie... Stwierdziłem, że skoro ktoś wyznał mi miłość, to może zapomnę o tym co czuję do ciebie hyung... - odetchnął z ulgą. - Kocham cię Suho-ssi... - dodał I popłakał się. Starszy szybko go objął, mocno przy tym przytulając. - Słyszę bicie twojego serca, hyung... -
     -Ono bije dla ciebie Sehunnie... Ono bije dla ciebie...-

3 komentarze:

  1. Ogólnie rozdział mi się podobał, ale, Boże... Czemu Lay?! Zrobiłaś z jednego z najspokojniejszych i najukochańszych członków EXO potwora bez serca. Mój biedny, kochany Xing T_T Czemu nie mógł być to Kai? To on miewa takie zapędy... Ale, ale. To Twoje opowiadanie i mi nic do niego :D Przyjemnie się czytało, jednak znalazłam kilka powtórzeń. Hmmm... Co jeszcze...? A tak! Już dawno chciałam Ci powiedzieć, że uwielbiam Twoje historie i wcale nie przeszkadza mi ich długość :)

    Pozdrawiam

    Nee-chan

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie napisane ale ja się pytam czemu Lay ? Teraz odwołam się do komentarza Nee-chan. "Czemu nie mógł być to Kai ?" Nie no przecież to twój wymysł a nie mój, więc jak już napisałaś to niech już będzie. Życzę dalszej weny. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałam zamówienie takie, więc je zrealizowałam ^^ Dziękuję!

      Usuń