piątek, 31 maja 2013

Zelo x Daehyun, Zelo x Youngjae B.A.P

Tytuł : "Królewna Śnieżka"
Bohaterowie : Bang Yong Guk (Yongguk), Kim Him Chan (Himchan), Jung Dae Hyun (Daehyun), Yoo Young Jae (Youngjae), Moon Jong Up (Jongup), Choi Jun Hong (Zelo), Lee Hyori, Jung Ji-Hoon (Bi, Rain) , Kim Hyun-a (Hyuna)
Pairing: Yongguk x Himchan; Yongguk x Jongup; Zelo x Youngjae; Daehyun x Zelo
Gatunek : One shot, Fusion, A/U, Raiting - R, Komedia, Romans
Zespół : B.A.P | + soliści







     Dawno, dawno temu w odległej krainie żył sobie król Himchan wraz ze swoim mężem Yonggukiem. Oboje bardzo chcieli mieć córeczkę. Kiedy król Him szył w oknie, ukłuł się w palec, a jego krew zetknęła się ze śniegiem. Wtedy to doznał wyobrażenia swego dziecka – usta niczym krew, cera biała jak śnieg I kruczo czarne włosy, a na imię jej będzie Śnieżka.

     Minął rok, a dziecko z adopcji w końcu dotarło do rodziców. Ahh.. cóż za rozczarowanie – bladousty, blondwłosy... chłopak?! Dziecko nosiło imię Junhong, a jego przyjaciele nazywali go Zelo, jednak wszyscy w królestwie zwali go Śnieżką, bądź Księżniczką – mimo, że był chłopcem. Pewnego dnia przyszła plaga straszliwej choroby, na którą zapadł Himchan. Jego dni zostały policzone, a w królestwie na jego miejsce wszedł młodszy Jongup, który oczarował Guka swym urokiem. W królestwie krążyły plotki o nowym królu I jego związku z czarną magią... z niezliczoną ilością straszliwych stworów z najgłębszych czeluści. Mijały tygodnie, miesiące... Młody Zelo dorastał I z każym dniem przystojniał coraz bardziej. Dojrzewał do roli władcy, co niestety nie spodobało się złemu królowi. Yongguk niczego nieświadomy dalej prowadził swoje życie, które o dziwo opierało się o hazard z innymi władcami z sąsiednich krain. Jongup przekupił stwory, aby przestraszyły młodego księcia, podczas zbierania jagód w lesie. Plan udał się znakomicie... Zelo zagubił się wśród gąszczu zieleni. Błądził tam kilka dni, aż opadł całkowicie z sił. Świat zabarwiła czerń.

     Junhong ocknął się w domu siedmiu krasnali, a w gruncie rzecz biorąc było ich tam tylko dwóch, gdyż reszta była na urlopie zdrowotnym na Hawajach. W domku znajdował się tylko Jihoon I Youngjae. Zelo nawet się tam zaaklimatyzował, Bi dbał o niego I nie pozwalał się przemęczać. Młody książę powoli zaczął zapominać o swoim pochodzeniu. Czuł się w lesie doskonale. Nie licząc paru incydentów... głownie Jae nie dawał mu spokoju. Zachodził od tyłu, podglądał w łazience, obłapiał... Zboczony karzeł...
Pewnego razu kiedy wędrowali do pobliskiego sklepiku zielarskiego...
     -Hej ! Księżniczko! Chcesz rzucić okiem na mojego ogiera? - rzekł krasnal Jae.
Zelo przerażony wypowiedzią zboczonego karła zrobił 3 kroki w tył I zasłoniwszy oczy odparł:
     -Jeśli to ten koń co staje dęba na mój widok... to nie dzięki.- I po chwili zastanowienia dodał. - I nie nazywaj mnie tak! Jestem cholernym księciem! Przecież mam penisa! Damn!-
     -Ja tam nie wiem co tam masz chłopcze I nie dowiem się dopóki nie dasz mi się do siebie dobrać! Chcę tego tyłka... To moje jedyna marzenie w tym cholernym życiu robola! Wiesz jak ciężko pracuje się w kopalni?! Mówią, żeśmy rasistami, a te ciemnoskóre krasnale nami gardzą! Wydobywamy rubiny, które później sprzedają, a my mamy z tego marne grosze! Żadne fajne kobity nas nie chcą bośmy mali I niczym niewolnicy! Chyba mam prawo na jakieś świeże I ładne mięsko co?!- wykrzyczał Jae czasami literując słowa, a czasami plując na tors Zelo, gdyż jego wzrost był odpowiedni tylko, by zrobić mu... No nieważne. Po prostu sięgał mu bardzo nisko...
     Przekomarzankom nie było końca, czasami wywoływały one śmiech, który sprawiał, że Hong turlał się po ziemi jak małe dziecko... Oczywiście jak najdalej od Younga, który mógł wykorzystać każdą okazję do wykonania swoich głupich planów. Lata mijały... wspomnienia o zamku zaginęły w głębi jego umysłu.
     Któregoś razu, kiedy młody był sam w domu, odwiedził go pewien stary mężczyzna. Podarował mu on jabłko, piękne I czerwone. Zelo ugryzł je pod nieobecność opiekunów I upadł na ziemię. Jego serce przestało bić, ciało zaczęło robić się zimne.
     Król Jongup widząc w magicznym zwierciadle żywego księcia, postanowił pozbyć się go ze swojego świata... Obawiał się, że kiedyś wróci, by przejąć tron. Yongguk nie był świadomy zdarzeń, jakie miały miejsce w jednej z komnat lewego skrzydła zamku... w wysokiej wieży...

     Zelo został złożony w przeźroczystej trumnie na polanie. Rain I Jae zalewali się łzami, do nich dołączyli inni, którzy powrócili do domu. Opłakiwali młodego przyjaciela I liczyli na cud. Właśnie takim okazał się być Jung Dae Hyun – książe na białym rumaku, który zbudził Zelo pocałunkiem. Klątwę, która została rzucona za sprawą jabłka, mógł zdjąć tylko pocałunek prawdziwej miłości.



     -Daehyun... - szepnął półprzytomny Zelo.
     -Yahhhh!! Żyjesz?! - Krzyknął Daehyun, który trzymał go w objęciach.
     -Obudziłeś mnie książę... - wyszeptał znowu.
     -Chyba uderzył się głowę jak spadał ze schodów. - Powiedział pośpiesznie. - To twoja wina Youngjae babo! Po coś go nazywał cholerną Śnieżką?! - Wrzasnął wkurzony.
     -Nie moja! Sam zaczął uciekać I nie patrzył pod nogi! Niezdarny makane. - Ryknął w odwecie Jae.
     -Hyuna noona, proszę zadzwoń po karetkę, bo trzeba go zabrać do szpitala. - Wtrącił Himchan.
     -Już się robi oppa. - Odparła I wyciągnęła telefon.
     -Ja zatelefonuję do prezesa. Jutro nie możemy mieć tego koncertu. Bez sprawnego maknae... Nie ma mowy! - Dodał Yongguk.
     -Dae! Weź go ogarnij! Niech się wybudzi I przestanie mamrotać. - Rzekł Jongup.

     -Nie krzycz tak! - Skontrował Daehyun. - Już dobrze Zelo... Jestem tu... Gdybym tylko był blisko, a nie na próbie.. Cholernej próbie... Obiecuję, że więcej cię nie zostawię. - Powiedział I pocałował półprzytomnego maknae w czoło.


1 komentarz:

  1. Świetny pomysł i przeurocze zakończenie, ale długość [*]. Mogłabyś spokojnie rozwinąć zdania i dodać kilka akapitów, a to opowiadanie znalazłoby się bardzo wysoko na liście moich ulubionych ff ❤

    OdpowiedzUsuń