niedziela, 30 czerwca 2013

Onew x Uruha; Luhan x Kris; Kai x Luhan - Shinee/ The Gazette/ EXO

 Tytuł:”We are one.”
Bohaterowie: Wu Yi Fan (Kris); Lu Han (Luhan), Kyoyou Takashima (Uruha) ; Lee Jin-ki (Onew); Kim Jong In (Kai)
Pairing: Uruha x Onew, Luhan x Kris, Luhan x Kai.
Gatunek: One shot, Rating – R, Komedia, Romans.
Zespół: Shinee ; EXO; The Gazette


     -Seks z rana, seks z rana... Boże, co ty gadasz... Ty tylko palisz na balkonie... - gadał do siebie Uruha przy wschodzącym słońcu. - Jakby ktoś stał na balkonie obok i słuchał, że taki idiota gada sam do siebie, to by pomyślał, że chory jak ci kościelni z dołu, albo chora psychicznie z góry... - kontynuował monolog. - Uruha! A jak ona cię słyszy?! - Krzyknął przerażony. - A kij jej w... TAK! Niech słyszy głupie babsko, zaraz jej muzykę włączę na full i skończy się spanie, czy podsłuchiwanie sąsiadów. Tłucze talerze cały dzień, a w kiblu drze ryj i się spokojnie przy muzyce nie można w kąpieli zrelaksować. SEKSU TEŻ SPOKOJNIE UPRAWIAĆ NIE MOŻNA PRZEZ TE KRZYKI! A jak na koncert trzeba jechać to eyeliner idzie w oko włożyć jak coś odwali... - rozważał dalej.
     -Uruha! Czy ty mi opierdoliłeś kurczaka?! - Wrzasnął Onew na wejściu do salonu.
     -Onew skarbie, dobrze wiesz, że nie jadam kurczaka... - odparł i zaciągnął się mocniej.
     -Nerwowe palenie papierosów mówi samo za siebie, a talerz w zlewie to już w ogóle dowód ostateczny! - Skontrował rozzłoszczony kurczakożerca.
     -Nic mi nie udowodnisz kochanie... - odparł lekko zdezorientowany.
     -Ojj udowodnię I to zobaczysz jak dużo... - uprzedził.
     -Przejmujesz się jedzeniem. Moje udka ci nie wystarczają? Zobaczymy w nocy jak będziesz mi jęczał “Błagam przeleć mnie, bo nie wytrzymam dłużej...” I wbijał pazury w skórę... Oh zobaczymy... - skontrował Japończyk.
    -Jestem taki uroczy. Awwww ~ aegyo! -Usłyszeli nagle odgłos z łazienki. Onew postanowił sprawdzić I upomnieć kolegę, że nie powinien gadać do ciebie, bo to niezdrowe I chore.
     -Yah, Kri..s. - Zatrzymał się, spoglądając na Luhana. - Zamieniasz się w Krisa?! - Wypalił bez zbędnych pytań I ocen. - Lulu.. zamieniasz się w Krisa? Ten narcyzm jednak jest zaraźliwy.. - stwierdził po chwili. - A PSIK! Won ode mnie! - Krzyknął jak oparzony.
     -To są ćwiczenia na charyzmę Onew... to tak do twojej wiadomości. Nie spinaj się tak, bo w czasie twojej nieuwagi ktoś ukradnie ci wszystkie kurczaki... - odparł Luhan.
     -Na to już niestety za późno. - Stwierdził I patrząc na Uruhę.
     -No co? - Zapytał, jeżdżąc językiem po zębach.
     -Uhhhh! - Wydusił jedynie I wyszedł z domu. Uruha w tym czasie wrócił na balkon, by w świętym spokoju skończyć papierosa.
     -Jak stare małżeństwo... - burknął pod nosem Luhan.

     W nocy Onew tak głośno jęczał, że Lulu nie słyszał własnych myśli. Tak bardzo chciał zobaczyć Krisa, po tak długim czasie rozłąki... Dziś nadszedł ten dzień. To dziś? Tak... Już po trzeciej... Niech on się już zamknie... W dzień się kłócą I puszczają foszki na siebie, a w nocy wariują jak dzikie kuny w lesie... Boże, pomocy. Kris... Chcę już być obok ciebie... Ostatnia myśl przepłynęła przez jego umysł, a potem odpłynął do krainy Morfeusza.

     Kris nie zjawiał się już dwie godziny od umówionej. Dom był pusty, bo Uruha I Onew pojechali nad jezioro. Luhan zamartwiał się o swoją drugą połówkę, więc postanowił do niego pójść, bo nie odbierał jego telefonów.
     Kiedy już dotarł pod jego drzwi, usłyszał czyjeś krzyki. Nie był to głos jego ukochanego, ale brzmiało to jak... Wkroczył czym prędzej do środka, a po wejściu do salonu oniemiał. Kris uprawiał seks z Layem. Jego przyjaciel go zdradził.. jego chłopak go zdradził... Oni oboje.. ze sobą... Luhan wybiegł czym prędzej, a zbiegając po schodach nad rzekę nie zauważył Jongina, który właśnie szedł po Sehuna na imprezę.
     -Lu.. - zdążył powiedzieć, a kiedy się obrócił... zauważył, że ten biegnie w stronę ławki. - ...han... - dodał  po chwili I z pośpiechem ruszył w stronę chłopaka. Han siedział skulony I szlochał, cały się trząsł.
     -Lulu... co się stało... Kris ci coś zrobił? Biegłeś z jego dzielnicy... - spytał, gładząc go po plecach. - Luhan, powiedz... co on ci najlepszego zrobił... Zabiję go..-
     -Nic nie zrobisz... ten drań mnie zdradził... Nie wybaczę mu tego... Poza tym, po co ci to wiedzieć. Nie jesteśmy przyjaciółmi... Nigdy cię nie obchodziło jak się czuję, więc teraz zrób to co zwykle I idź do Sehuna. Nie robi mi to, czy ktoś będzie mi współczuł.- Burknął chłopak.
     -Luhan...-
     -Co “Luhan”? Na morały ci się zebrało? Wal śmiało. Nic mnie bardziej nie dobije, więc proszę kurwa wal ile wlezie. Zabij mnie, zrób cokolwiek...-
     -Luhan.. - powiedział ponownie I mocno przytulił kolegę. - Przestań gadać głupoty... Ty nie widziałeś nigdy, że się martwię, bo ciągle był tylko Kris I Kris... Wszędzie Kris... Nikt inny się dla ciebie nie liczył... Nawet kiedy go nie było, ty żyłeś w swoim świecie.. Nie dopuszczałeś nas do siebie... A ja nie umiałem tak długo... Chciałem zapomnieć...-
     -O czym zapomnieć? - Spytał zdziwiony przez łzy.
     -O tobie... O tobie babo... - odparł I spojrzał mu w oczy. - Ciągle o tobie myślałem... Pokochałem cię odkąd staliśmy się zespołem... Obserwowałem cię zawsze... Nie umiałem porzucić myśli o tobie, a każda była tak bolesna... bo żywiłeś uczucie do innego... Płakałem wiele razy... Chciałem dać sobie spokój... ale to było za trudne... Ilekroć na ciebie patrzyłem.. czułem ciepło w sercu, ale także ciernie, które je oplatają... Byłem rozdarty tym, że cię kocham... Kocham cię Luhan... I nie mam zamiaru przestać. Nie chcę oglądać jak płaczesz...- opowiedział I rozpłakał się. Rudowłosy wysłuchał uważnie, a widząc łzy, delikatnie pocałował Kaia.
     I tak rozpoczęła się ich wspólna historia... Przyszłość, która miała swoje korzenie już dawno temu, zapuszczone w serce jednego, a potem oplotła swoimi pędami drugie, łącząc je w całość.





środa, 19 czerwca 2013

Teen Prison # PROLOG II


     3 miesiące wcześniej....
     17.03.2013r.

     Chan-hee nigdy nie miał problemów z prawem, aż do pewnego nieszczęśliwego dnia... Późnym popołudniem ktoś próbował go pobić. W pobliżu znalazł się jego chłopak – Byung-hun, który tak szarpał się z napastnikiem, że przypadkiem go zabił. W okolicy nie było żadnych kamer. Zarzut zabójstwa spadł na dwojga młodych chłopaków, którzy po decyzji sądu trafiają do więzienia.


     4 miesiące wcześniej...
     Wiadomość z dnia 16.02.2013r.
     W mieście wybuchła wojna gangów. Zginęło wiele osób. Złapano młodego mężczyznę, który był nowym nabytkiem jednej z wcześniej wspomnianych grup. Reszcie udało się uciec bez kary. Schwytany Yoo Chang-hyun został przewieziony do więzienia po rozprawie sądowej.


     Miesiąc po walentynkach...
     14.03.2013r.


     W jednym z pobliskich domów, młody Daniel Ahn zastrzelił swojego ojca. W mieszkaniu znaleziono także jego matkę z ciężkimi obrażeniami ciała. Obecnie kobieta przebywa w szpitalu w stanie śpiączki. Chłopak czym prędzej trafi do pobliskiego więzienia ze zlecenia sądu.




Teen Prison # PROLOG I


     Jong-hyun zawsze był grzecznym chłopakiem. Nie sprawiał problemów w szkole, ani w domu. Wzorowy uczeń, pupil nauczycieli z wysokimi wynikami, przewodniczący samorządu uczniowskiego... Jednak nawet najpiękniejsze sny mogą zmienić się w koszmar, bo “CZYŻ NIE ŻYJEMY W SNACH?”.



          17.06.2013r. - 18.06.2013r.
     Noc z dnia 17 na 18 czerwca 2013 roku. Changjo został w szkolnej bibliotece na noc, by nauczyć się na wszystkie egzaminy. Jeden z wychowawców miał ciągoty do młodszych I upatrzył sobie przewodniczącego. Zaczaił się na niego w bibliotece. Próba gwałtu sprawia, że psychika siada, a gwałt? To coś zupełnie gorszego. Niegdyś grzeczny I niewinny chłopak zmienił się w bestię. Belfer nie dał sobie rady z siłą szkolnego pupila I został brutalnie zamordowany. Wzorowy Changjo stał na środku pomieszczenia, cały poplamiony krwią... Dookoła posoka...

          18.06.2013r.
     Chłopak siedział w ciszy w kącie. Rano znalazła go przerażona bibliotekarka, która szybko skontaktowała się z policją. Ten dalej się nie ruszał. Zabrano go na przesłuchanie.

          19.06.2013r.
     Stwierdzono, że chłopak nie jest w stanie zeznawać. Po badaniach ustalono, że został zgwałcony, a to wywołało taki impuls, że posunął się do morderstwa z zimną krwią.

          20.06.2013r.
     Choi Jong-hyun zostaje przetransportowany do więzienia.



      W celi wylądował wraz z pewnym szatynem, który siedział za współpracę z mafią I liczne rozboje. Na naszywce z nazwiskiem widniał napis MUSTANG82.


Death Music # PROLOG

 
     Biegłam ciemnym korytarzem jak najdalej w głąb budynku. Miałam nadzieję, że tu mnie nie znajdą... Miałam nadzieję, że nie wyczują mojego zapachu. Krew spływała po moim przedramieniu, cieszę się, że to nie ugryzienie, a jedynie zadrapanie o drut wystający z muru szkoły. Na twarzy także znalazło się trochę krwi. Nie wierzę, że musiałam strzelać do przyjaciół... nie chciałam, ale od tego zależało czy przeżyję. Spodnie poplamione... Nieważne. Chcę się stąd wydostać. Nie mam drogi ucieczki na zewnątrz... Chociaż... NIE. Dookoła ich pełno. Nie ma szans. W pewnej chwili usłyszałam szmer. Wzdrygnęłam się delikatnie, tak aby nikt mnie nie usłyszał. Nie miałam pojęcia czy jestem tu bezpieczna. Wychyliłam się ostrożnie i ujrzałam szczura. Jak dobrze, że to tylko gryzoń... W głowie dalej nucę nasze piosenki... Słyszę dźwięki, które sprawiają mi ból. To tak bardzo pali moje serce... Ta muzyka umarła wraz z chwilą tego całego zamieszania. To jak armageddon... istne pandemonium. Spoglądam na broń. Lśni, kiedy wystawiam ją na resztki promieni słonecznych, które wpadają przez rozwalone żaluzje. Ostatnie promienie słońca, nim nadejdzie zmrok. Ciekawe czy to dzieje się tylko w tym mieście. Nie mam dostępu do internetu. Wszystko padło. Co dzieje się z innymi?... W głowie słyszę strzały z własnego pistoletu... Widzę strugi krwi ciągnące się korytarzami. Mam ochotę umrzeć... jednak nie mam tyle siły, by do siebie strzelić...


     -Gdzie jesteś... - szepnęłam ze łzami w oczach.
     W tym momencie znowu usłyszałam szmery, ale robiły się coraz głośniejsze. Wśród mroku dostrzegłam sylwetkę... Nie... To na pewno są dwie osoby.
     -T-Tao? - Zająknęłam się.
     -Shhh... bo cię usłyszą. - Odparł szeptem i usadził Krisa obok mnie. - Obawiam się, że nie wydostaniemy się zanim... - urawał i spuścił głowę.
     -Zanim? - Spytałam podtrzymując Yifana.
     -Ehh.. Zanim ONI nas dorwą... - podkreślił wyraźnie.
     -Musimy stąd uciec gege... Ale najpierw pójdę poszukać apteczki. On nie wytrzyma długo bez leków i bandaży. Rana jest zbyt poważna. - Powiedziałam I czym prędzej ruszyłam w stronę skrzydła szpitalnego. Całe szczęście nie natrafiłam na żadnego z NICH. Mogłam spokojnie dostać się tam po potrzebne rzeczy. Posoka była także tutaj. Korytarze w nieładzie, przedmioty porozrzucane po kątach. Ciekawe gdzie poszli...
     Kiedy tylko weszłam do gabinetu doznałam zawału. Ktoś machnął maczetą prosto przed moją twarzą, a ja automatycznie w niego wycelowałam.
     -Luhan!-
     -Yokka? - Spytał zdziwiony.
     -Nie do cholery, twoja matka. A coś myślał?! Odłóż to. - Odparłam mocno zdenerwowana.
     -Wybacz, ale ty też masz mnie na celowniku noona... - ściszył głos. - Lepiej nie krzyczmy, bo tu przyjdą... - dodał.
     -Uhmm... - kiwnęłam głową. - Skąd wziąłeś tą... - zacięłam się.
     -Maczetę? Znalazłem w kantorze klasy historycznej. Ciekawe rzeczy tam mieli... Właśnie mam katanę w dobrym stanie I ładnie tnie. Łap. - Rzucił mi broń. - Lepiej mieć coś w zapasie, kiedy skończą się naboje. - Uśmiechnął się. On także cały był we krwi.
     -Lulu... Czy ty... Czy ktoś z naszej klasy... - zająknęłam się.
     -Nie mam pojęcia... Sądzę, że wszyscy prócz nas... - urwał I odwrócił wzrok.
     -A wiesz coś o klasie Tao I Krisa...? - Westchnęłam cicho.
     -Niestety... - odparł I pokręcił głową. Załamałam się.
     -Idziesz? - Spytał stojąc w drzwiach gabinetu. Tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam jego gotowości do opuszczenia tego miejsca.
     -Już. Musimy wrócić po Krisa I go opatrzyć. Tao z nim został w południowym skrzydle. - Odpowiedziałam łapiąc za apteczkę I wybiegając za nim. Skoro oni nie żyją, a chłopaki są ze mną to gdzie... Gdzie TY jesteś?...

wtorek, 18 czerwca 2013

Death Music - Bohaterowie


BOHATEROWIE 
(aktualizacja na bieżąco)


Kang Min Yokka - uczennica III roku
Wu Yi Fan (Kris) - uczeń IV roku
Huang Zitao (Tao) - uczeń IV roku
Bang Yong Guk (Jepp Blackman)
Lu Han (Luhan) - uczeń III roku

Gin Yokomaru - uczennica II roku

Lee Ayu - uczennica I roku

Hae Satoko

Takano Yuuki


NOWY FF ? - Death Music

Ohayo minna-san !
Wpadł mi dzisiaj pomysł na kolejnego rozdziałowca. (tak wiem, mam kilka i nie są skończone)
Ale cóż poradzę na nowe pomysły, a wena sama przyniesie mi coś, bym skończyła resztę na innych blogach ^^ Teraz pytanie czy zakładać nowego czy pisać tutaj i dodać do zakładki przy szukaniu. Jest to yaoi... i będzie EXO i... będzie Self-Insertion, bo natchnęły mnie dwa fanarty :D Więc będę w ficku jako jakaś tam postać... i będzie to typowe w miarę SF xD Piszcie propozycje gdzie to dać, bo zakładać 5 bloga mi się trochę nie uśmiecha xD
~ Kana-chan.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Heechul x Sungmin (HeeMin) Super Junior

Tytuł : "Przysięga za życia."
Bohaterowie : Lee Sung Min (Sungmin); Kim Hee Chul (Heechul)
Pairing: Sungmin x Heechul
Gatunek : One shot, Rating-G, Romans, Drabble.
Zespół : Super Junior




     To krótka historia o tym, jak w czyśćcu spotkały się dwie dusze. Właśnie one szukały się latami, wśród rozciągłości tej pustki. Dwie niegdyś zakochane w sobie osoby, które mogły zaznać spokój tylko dzięki swojej prawdziwej miłości. Lata nostalgii, lamentu i nawoływania... Lata rozpaczy i smutku... prawdziwej gehenny. Na samym końcu, na granicy z niebem... W końcu spotkały się obie, by wspólnie przekroczyć jeden kres i dążyć do bezkresnej krainy... Krainy szczęścia, która łączy na wieczność... Tak długa wędrówka czekała dwie duszyczki, tak długa wędrówka, by znów być razem i trwać w wiecznej miłości. Tak zakończyła się ich przysięga za życia.

G-Dragon x Yesung Big Bang & Super Junior

Tytuł:”Smok wzlatujący do chmur.”
Bohaterowie: Kwon Ji Yong (G-Dragon - Smok) ; Kim Jongwoon (Yesung – Cloud/Chmura)
Pairing: G-Dragon x Yesung
Gatunek: One shot, Rating – G, Romans, Mistyka, Fantasy, Short.
Zespół: Big Bang & Super Junior


     Dawno, dawno temu w krainie obok Chin, na wschodzie... żył pewien smok, o łuskach żółtych niczym promienie słońca I oczach niebieskich jak niebo. To mityczne I jakże potężne stworzenie było miejską legendą, przekazywaną potomnym jako dobra bajka na dobranoc. Nikt nie wierzył w jego istnienie, więc smok był bardzo zawiedziony. Stwór płakał wiele razy, wylewał morze łez... czuł się strasznie samotny. Mimo grubej powłoki I pozorów, był on bardzo delikatny... niczym najdelikatniejszy kwiat. Swoim ogniem palił pobliskie lasy, woda z jezior znikała.

     Pewnego dnia smok ryknął, pełen żalu o serce rozbite na drobne kawałki. Wtedy to zauważył słońce, na które nachodzą podejrzane, białe obłoki, także niebo, które kochał zostało osłonięte bielą. Czuł wewnątrz, że jego odbicie już nie jest takie samo. Wzleciał więc w niebiosa, by obejrzeć intruzów z bliska. Lekkie puchy unosiły się I latały po niebie, zupełnie jak smok. Tego także dnia, wśród błękitu I mleka odezwał się głos w głowie żółtego stworzenia.
     -Oto są chmury, które staną się lekiem na twoją samotność. Jesteś ostatnim, który ostał. Te białe obłoki mogą wędrować po niebie jak ty I staną się twoimi towarzyszami. Jako część twego odbicia, są one twoim sercem oraz duszą. Czasami mogą zniknąć, ale to nie będzie ich winą, gdyż nie chcą cię opuszczać, ale nie mogą same zapewnić sobie istnienia. Jeśli chcesz zatrzymać serce, musisz odparowywać wodę po deszczu, po to dano ci możliwość zionięcia ogniem.-

     Smok słysząc nowinę, postanowił tworzyć chmury, aby już zawsze były z nim. Z każdym dniem radował się coraz bardziej, a nostalgia znikała z jego wnętrza. Zaczął żywić uczucie do obłoku. I w ten sposób Smok zakochał się w Chmurze.



sobota, 8 czerwca 2013

Youngmin x Minwoo Boyfriend

Tytuł: ”Bliźniak.”
Bohaterowie: Jo Youngmin ; No Minwoo; Jo Kwangmin
Pairing: Youngmin x Minwoo
Gatunek: One shot, Romans, Droubble.
Zespół: Boyfriend



     Spotkaliśmy się w tamtym starym budynku po raz pierwszy. Wcześniej znałem tylko twojego brata, stał się moim przyjacielem. Kiedy dowiedziałem się, że ma bliźniaka... stwierdziłem, że i my zostaniemy dobrymi przyjaciółmi. To był świetny dzień i każdy inny oraz ten czas, który spędziliśmy we trójkę. Czułem się kochany, doceniony no i potrzebny. Mając osoby, które mnie wspierają mogłem robić wszystko... Wtedy stało się coś, czego całkowicie się nie spodziewałem. Przestałem cię traktować tak jak powinienem. Zostałeś obiektem mojego pożądania, zakochałem się w tobie. Z całym tym czasem, moje uczucia do ciebie rosły, stawały się silniejsze i obrastały moje serce, niczym bluszcz. Obdarowałem tym wszystkim chłopaka, to trochę dziwne, ale... czułem się z tym dobrze. Skoro poczułem to do ciebie... czemu wcześniej nie pokochałem twojego brata? W końcu jesteście tacy sami... Otóż to... Po pewnym czasie, kiedy zaczęliśmy się spotykać dostrzegłem różnicę. Wasze odmienne charaktery... to co odróżniało was od siebie i sprawiało, że byliście wyjątkowi jako jednostki... To sprawiało, że ty stałeś się wyjątkowy dla mojej osoby. Niczym diament, który błyszczał w mroku moich własnych myśli. Nie wiem czy pomogłem ci lśnić bardziej, ale jak dla mnie promieniałeś... Szczęście... trafiło pod mój adres, a wcale nie wysyłałem listów z prośbami.  



piątek, 7 czerwca 2013

Henry x Taemin Super Junior & Shinee

Tytuł: „Pianino”
Bohaterowie: Lee Tae Min (Taemin), Henry Lau (Henry)
Pairing: Henry x Taemin
Gatunek: One shot, Rating – R, Dramat, Romans, Short.
Zespół: Shinee & Super Junior




     Razem byliśmy niepokonani. Uczyłem cię gry na pianinie, tworzyliśmy wspaniałe symfonie. Twoja delikatność sprawiała, że natchnienie uderzało we mnie ciągle. Nieprzespane noce... bo zamartwiałem się o nasz związek, a raczej o to, czy zechcesz ze mną być. Moje uczucia wypełzły z wnętrza, a nie chciałem być taki słaby... nie chciałem tego pokazać... Ukazałem swoje oblicze właśnie tobie Taeminnie... W moim pokoju ciągle unosi się twój zapach, grając widzę twój obraz. Czsami kiedy wczuwam się w piosenki, które kiedyś graliśmy wspólnie... czuję twoją dłoń na moim ramieniu, kątem oka cię dostrzegam, ale kiedy się obrócę... ty znikasz. Słyszałem twój głos niejednokrotnie... pojawiałeś się w moich myślach, moje oczy płatały mi figla, bo stałeś niedaleko, ale gdy próbowałem cię dosięgnąć, znikałeś niczym obłok chmury rozwiany przez silny wiatr. Umierałem z tęsknoty za twoją osobą... Płakałem wiele razy... Słaby człowiek, który stracił miłość. Słaby człowiek, który oddał się drugiej osobie i stracił ją jak ulotną chwilę nieujętą w żaden sposób. Chcę znó poczuć szczęście, zagrać z tobą jak za dawnych czasów. Chcę cię dotknąć, usłyszeć twój głos... Toja czekoladowa grzywka, opadająca na te ciemne oczy sprawiała, że serce biło mi mocniej. Lee Taeminie... wyryłeś się w moim sercu jak napis w skale. Właśnie tak. Moje serce było skałą, zanim cię poznałem. Sprawiłeś, że cały lód wewnątrz mnie stopniał, jednak... kiedy odszedłeś pozostawiłeś za sobą ogromną dziurę, która jest moją największą słabością. Nostalgia wyżera mnie od środka, nostalgia niszczy mój umysł... Moje serce może i nie jest już kamieniem, ale teraz... Teraz jest tam jedna, wielka pustka, przez którą rozbrzmiewa nasza muzyka... Muzyka, która nie posiada już uczuć... One zniknęły... na zawsze...



Hero x N DBSK/TVXQ/JYJ & VIXX

Tytuł : "Próbuje nas pochłonąć.”
Bohaterowie : Hero - Kim/Han Jaejoong / Chan Hak Yeon (N)
Pairing: Hero x N
Gatunek: One shot, Drabble, Romans, Horror.
Zespół : DBSK/TVXQ/JYJ & VIXX




     Mgła otulała nasze ciała, wiatru brak, a miał muskać naszą skórę. Słońce uciekło za horyzont, by udać się na zasłużony spoczynek. Wszystko blednie, opasa nas szarością ten nawał mgły, który zamknąć pragnie nasze oczy. Swym blaskiem jedynie księżyc ratuje nas przed mrokiem, co próbuje nas pochłonąć. Wilki na wzgórzu wykonują swą pieśń tęskną, tam na skraju lasu słychać ich braci. Hakyeon, w którym budzi się bestia, już znieść nie może pragnienia, by wyrwać się z ludzkich łańcuchów. Z pleców moich zaś czarnej barwy skrzydła się wyłaniają. Nasza natura łagodna, przeistacza się w zwierzęcą, drapieżną... A księżyc w pełni ciągle wzbiera.


Sehun x Luhan (HunHan) 2 EXO

Tytuł : "Wieża Babel"
Bohaterowie : Oh Sehun (Sehun); Lu Han (Luhan)
Pairing: Sehun x Luhan (HunHan)
Gatunek: One shot, Romans, Rating – G, Short.
Zespół : EXO




Lu Han bardzo lubił zespół Super Junior. Pewnego dnia w końcu udało mu się wybrać na ich koncert, który odbył się w Seoulu. Wędrówka z Chin była długa, ale opłacało się poświęcić tyle czasu, by ujrzeć swoich idoli. Podczas koncertu w tłumie dostrzegł pewnego blondyna, który ciągle uśmiechał się w jego stronę. Lulu zarumienił się na policzkach. Dobrze, że ciemność ukrywała jego wypieki. Odwzajemnił gest i co chwilę spoglądał na przystojnego chłopaka.

Po koncercie Luhan zgubił go z oczu i ruszył do wyjścia. Załamany, że już nie zobaczy tego cudownego uśmiechu, udał się do kawiarni. Ledwo zdążył usiąść przy stoliku, a ktoś chwycił go za ramię,
-Yah! - Przekręcił się i stanął obok Lulu. - Annyeong! - Przywitał się radośnie.
-Anny..eong... - wydusił z siebie Luhan, gdyż tylko tyle umiał z koreańskiego. Sehun załamany sytuacją, nie wiedział co ma zrobić. Chińczyk o delikatnych rysach bardzo mu się spodobał. Bardzo chciał porozmawiać z chłopakiem, poznać go, ale... ale było ciężko. Wtedy Luhan pisnął uradowany i wyciągnął z torby tablet. Zaczął coś na nim pisać i wtedy tłumacz wypowiedział zdanie po koreańsku. Sehun uśmiechnął się i poszedł w jego ślady, tylko ten tłumaczył na chiński. Spędzili na rozmowe pół dnia i siedzieli do późnego wieczora. Złapali wspólny język – muzykę. Postanowili uczyć się wzajemnie języków, a po jakimś czasie oboje stanęli na scenie, jako dumni członkowie EXO.


Jongup x Thunder B.A.P & MBLAQ

Tytuł:”Jesteś światłem.”
Bohaterowie: Moon Jong Up (Jongup) ; Park Sang Hyun (Thunder)
Pairing: Jongup x Thunder
Gatunek: One shot, Rating – R, Romans, Dramat, Droubble.
Zespół: B.A.P & MBLAQ




     Byłeś silny w najgorszej godzinie życia, byłeś silny kiedy inni szli na dno. Byłeś silny, kiedy inni tracili resztki swojej wiary. Byłeś silny, kiedy ja byłem bardzo słaby. Trwałeś przy mnie w momentach, gdy ciemność zwodziła moje zmysły. Prowadziłeś mnie za rękę po ścieżkach, które były dla mnie najlepszym wyjściem. Twój delikatny głos koił moje uszy, moje zszargane serce rozgrzewało się pod wpływem twojego dotyku. Twoja obecność uspokajała moją duszę, która pełna obaw chciała uciec. Człowiek bez duszy nie może egzystować, ty stałeś się moją duszą... moim sercem. Bijesz wewnątrz mnie, sprawiasz że ciągle żyję. Jesteś największym skarbem jaki mógłbym w swoim pechowym I szarym życiu mieć.Umarłbym, gdyby nie twoje istnienie jaśniejące na moich oczach. Jesteś światłem, jesteś szczęściem, jesteś wszystkim... wszystkim co mam. Moje uczucia do ciebie rozgrzewają mi klatkę piersiową... Płonę... To zaczyna mnie zabijać. Moje serce krwawi, a raczej miejsce po nim. Odszedłeś I zabrałeś mój nośnik uczuć. Żal... Smutek... Tęsknota... To wszystko boli tak bardzo... Nie umiałem cię zatrzymać... Tonę we własnych łzach, ale nie gaszą one płomieni gniewu I nie topią mojego żalu... Moja dusza... jej także już nie ma, więc czemu jeszcze żyję?... Czemu ciągle egzystuję w tym świecie pełnym kłamstwa I nostalgii?... Jonguppie...

czwartek, 6 czerwca 2013

Chanyeol x Baekhyun (Baekyeol) EXO-K

Tytuł:”Po prostu cię kocham.”
Bohaterowie: Park Chan Yeol (Chanyeol) ; Byun Baek Hyun (Baekhyun)
Pairing: Chanyeol x Baekhyun
Gatunek: One shot, Rating – PG, Romans, Drabble.
Zespół: EXO-K

     Zawsze byliśmy jak bracia... Pomagaliśmy sobie... wspieraliśmy się odkąd pamiętam. Kiedy oboje straciliśmy rodziców, ty byłeś moją opoką... Nie wiem co by się stało, gdyby nie ty. Uratowałeś mnie... byłeś jak anioł, który czuwał nad moim losem. Otaczałeś mnie swoimi skrzydłami. W moim wyobrażeniu twoje delikatne pióra muskały moją skórę. Moja opoko... zawsze byliśmy tylko przyjaciółmi, jednak ja czuję coś więcej. Przy tobie moje serce bije szybciej, czasem się denerwuję. Początkowo nie wiedziałem czemu tak się dzieje, ale teraz jestem już pewien. Zawsze byłeś blisko, stałeś się kimś bardzo ważnym w moim życiu. Baekhyunnie... zatraciłem się... Po prostu cię kocham.




wtorek, 4 czerwca 2013

Sehun x Suho (Seho) EXO

Tytuł:”R.I.P Love”
Bohaterowie: Oh Sehun (Sehun); Kim Joon Myun (Suho)
Pairing: Sehun x Suho
Gatunek: One shot, Rating – G, Short, Romans, Dramat.
Zespół: EXO





     Sehun pracował w barze, który był słynny w całym mieście i okolicach. Normalnie nie podjąłby się tego, bo miał bogatych rodziców, więc mógł mieć wszystko. Było tylko jedno ALE. Pracował tam pewien brunet, starszy od niego. Hun przychodził do baru, tylko po to, aby go zobaczyć. Dość umięśniony, wzrostu około 170 centymetrów, więc niższy od blondyna. Jego ciemne oczy sprawiały, że łatwo szło się zauroczyć, a uśmiech zostawał w pamięci na długo. Pewnie nie bez powodu był barmanem, przyciągał mnóstwo klientów. Dziewczyny go oblegały, ale nie wykazywał nimi jakiegoś dużego zainteresowania. Każdego ranka, kiedy kończyli pracę wracali razem. Dom był w jednym kierunku, więc Sehun mógł napawać się jego pięknem dłużej. Ciekawiło go gdzie obiekt jego westchnień mieszka. Skręcał gdzieś po drodze I szedł uliczką w stronę schodów, które prowadziły do innej dzielnicy Seoulu. Suho wydawał się tajemniczą I skrytą osobą... kimś kto posiada mnóstwo sekretów. Sprawiał tym większą ciekawość, wzmagał chęć poznania właśnie tego wszystkiego.
     Mijały tygodnie, a młody chłopak coraz lepiej czuł się w nowej pracy. Suho dalej nie był skłonny całkiem się otworzyć, ale bardzo mu pomagał. Kiedy szef się złościł, starszy stawał w jego obronie. Razem starali się rozwiązywać problemy. Spędzali ze sobą coraz to więcej czasu, wracali do domu razem. Rozmowy w drodze z każdym dniem robiły się coraz bardziej luźne... swobodne.

     Pewnego dnia Suho nie pojawił się w pracy, więc Sehun zaczął się martwić. Szef niczego nie powiedział, a   chłopak nie odbierał telefonu.
     Po skończonej robocie Hun ruszył do domu, ciągle dzwoniąc do kolegi. Idąc drogą nad wodą, ujrzał go na schodach. Smukła sylwetka, wspaniałe ciało, które tak bardzo pokochał. Zszedł do niego czym prędzej. Starszy płakał, co było dziwne, bo nigdy się tego po nim nie spodziewał. Silny I zaradny chłopak, który nigdy się niczym nie przejmuje, teraz zachowywał się jak całkiem bezbronne dziecko... słabe I delikatne.
     -H-Hyung... - wyszeptał I siadając obok, złapał go za ramię.
     -Przepraszam... - odparł, przecierając rękawem twarz. - Po prostu... musiałem dziś pobyć sam.-
     -Joonmyun... Siedziałeś tu całą noc? - Zapytał cicho.
     -Tak.... potrzebowałem tego. - Rzekł.
     -Jeśli chciałeś się wygadać... przecież wiesz, że możesz zawsze zadzwonić. Tyle razy ci to powtarzałem. - Przypomniał mu.
     -Hyunnie.. to nie ze smutku.... Ja po prostu jestem szczęśliwy.-
     -Szczęśliwy? - Spytał zdziwiony, wbijając wzrok w starszego.
     -Zawsze byłem sam. Ludzie nie lubili mojego towarzystwa, nie chcieli mieć ze mną nic wspólnego. Byłem dla nich zbyt dziwny. - Wyjaśnił.
     -Ale co to ma wspólnego ze szczęściem?-
     -Wtedy... kiedy było naprawdę źle... Zjawiłeś się ty I mnie uratowałeś. Sprawiłeś, że znowu poczułm się komuś potrzebny, ważny... - Po jego policzku popłynęły łzy. - Dzięki tobie odkryłem, że ktoś jednak może mnie lubić... Odżyłem, jestem innym człowiekiem. - Uśmiechnął się delikatnie.
     -Ja... Nie wiem co powiedzieć... - wydusił Sehun.
     -Nic nie musisz. Ważne, że jesteś. Komawo. - Powiedział I spojrzał w dal. Już nie skrywał twarzy pod włosami patrzył w pustą przestrzeń wzrokiem pełnym nostalgii I radości. Blondyn chciał pokazać koledze, że jest blisko niego, więc objął go delikatnie. Suho czując jego zapach, dotyk... delikatność jego skóry... odwrócił się do niego twarzą. Ich spojrzenia się spotkały. Starszy ujął młodszego za brodę I pocałował. Hun odwzajemnił czuły gest, przepełniony uczuciem, które zaczynało kwitnąć. Wschód słońca był wyjątkowy.


     Chłopcy otworzyli się przed sobą, pokochali się jak nigdy. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę. Stali się parą idealną, z której brano przykład..
Mijały kolejne tygodnie. Nic nie może być idealne. Sehun załamał się. Suho zniknął na dobre... Nadszedł straszliwy dzień... Hunnie mógł zginąć w wypadku samochodowym, wtedy to jego ukochany go uratował I sam skonał na miejscu. Młodszy nie mógł się z tym pogodzić. Wylewał łzy bez przerwy, a w pracy wziął wolne. Nie chciał teraz wracać do miejsca, które ich połączyło... Miłość boli, a tęsknota rani bardziej.

     Pierwszej nocy... pierwszej od kilku tygodni, kiedy w końcu normalnie zasnął. Śnił o swoim chłopaku, że znowu są razem. Czuł jego obecność.

     Drugiej nocy, kiedy księżyc wzbierał na bladości... Głos.. Echo, które rozbrzmiewało w sypialni. Brzmiał bardzo znajomo, jednak słowa nie były zrozumiałe.

     Trzeciej nocy, zostało niewiele do pełni. Słyszał czyiś płacz na zmiany ze śmiechem. Głos był głośniejszy.

     Czwartej nocy, coraz bliżej do spełnienia. W pokoju słychać czyjeś kroki. Sehun płakał przez sen.

     Piątej nocy czuł czyiś oddech na skórze. Słyszał głos szepczący mu coś do ucha. Nie może się obudzić, błądzi w ciemności.

     Szóstej nocy... Sehun śnił o zielonych polach, o faunie, która budzi się do życia. Ptaki koiły śpiewem jego uszy, a niebo... ten błękit uspokajał. Tej nocy się obudził, a jego oczy ujrzały Suho, stojącego przy jego łóżku. Chłopak rozdziawił usta, kiedy koło niego usiadł. Mimo szoku, bez zastanowienia rzucił się na jego szyję I mocno w niego wtulił.
     -Hyung! - Krzyknął.
     -Już dobrze... Jestem tu I już zawsze będę przy tobie.-
     -Ale to... to moja wina... - nie dokończył, bo Suho mu przerwał.
     -Nic nie jest twoją winą... Już kiedy mnie poznałeś byłem martwy... Za życia nie byłem tolerowany przez ludzi, nie znalazłem miłości... Nikt nie był w stanie pokochać odmieńca. Dlatego moja dusza po śmierci musiała błąkać się po świecie.-
     -Hyung... Nieważne... To już nieważne... - odparł blondyn. - Już zawsze będziemy razem prawda? Tak jak powiedziałeś... - spojrzał na usta bruneta.
     -Oczywiście Hunnie... Na zawsze... - powiedział I go pocałował.