poniedziałek, 25 lutego 2013

Taemin x Zelo / Shinee & B.A.P



Tytuł : "Mogłem...”
Bohaterowie : Lee Tae Min (Taemin) & Choi Joon Hong (Zelo)
Pairing: Taemin x Zelo [maknae couple]
Gatunek : One shot, Rating - R, Short, Romans, Dramat.
Zespół : B.A.P & Shinee




     Byłem tak blisko ciebie baby maknae... Miałem cię na wyciągnięcie ręki i mogłem cię posiąść... Mogłem... ale... ale Himchan był szybszy. Oddałem coś tak cennego bez walki. Oddałem twoją wyjątkową i bezcenną miłość... Nie jestem stworzony do walki. Nie jestem typem wojownika... Teraz on składa pocałunki na twoich ustach, na twoim ciele... Dotykać cię w ten intymny sposób... Mógłbym być na jego miejscu. Chciałbym móc budzić się obok ciebie każdego dnia, oglądać cię jak śpisz, zapewne słodko wtedy wyglądasz... Chciałbym móc czuć twój oddech na mojej skórze, tulić cię najczęściej jak tylko można. Nie przestawałbym cię całować, nie przestawałbym o ile w ogólne można. Każdego dnia mówiłbym ci jak bardzo mi na tobie zależy i jak silne są moje uczucia do ciebie. Teraz mogę żyć tylko marzeniami i przypuszczeniami - „co by było gdyby...”. Chcę gładzić opuszkami palców twoją delikatną skórę, chcę dotykać twoich obojczyków, chcę się z tobą kochać... Pragnę cię tak bardzo, że moje myśli nie odrywają się od twojej osoby. Mógłbym próbować zawalczyć... Mógłbym cię porwać... Uciec z tobą i tu nie wracać. Mógłbym też dać sobie spokój i odejść... zapomnieć... Niestety ciągle żyję przeszłością i nie umiem puścić tego w niepamięć... Nie umiem pozbyć się części życia... Części siebie...

__________________________________

Mam wenę xD Lepiej zacząć ogarniać EP >.> Wytwórnie nie będą na mnie czekać wiecznie ^^ KOREO WITAJ ! xD 

Lay x Luhan 2 (LayHan) EXO


Tytuł : "Pociągająca para."
Bohaterowie : Zhang Yixing (Lay); Lu Han (Luhan); Oh Se Hun (Sehun); Kim Jong In (Kai)
Pairing: Lay x Luhan
Gatunek: One shot, Romans, Rating – R, Short, Evil author.
Zespół : EXO

     Podróż była długa i męcząca. EXO wraz z nowymi koleżankami z Polski zmierzali pociągiem do stolicy, by udać się na lotnisko. Przedziały były trzy i podczas czasu eliminacji powstały także trzy pary. Sehun był wraz z nową koleżanką i zarazem jednym z nowych nabytków SM, Kai i autorka w drugim, a pomiędzy nimi w przedziale umiejscowili się Lay i Luhan. Dla dwóch pozostałych par wydarzenia pomiędzy nimi tam były owiane mgłą tajemnicy, ponieważ zasunęli zasłony. Autorka chcąc dowiedzieć co się tam dzieje, biegała z jednego przedziału do drugiego męcząc koleżankę, Sehuna i Kaia, by weszli tam i zobaczyli. Hunnie zdenerwował się i poszedł do Jongina, by nie musieć słuchać chorej yaoistki, za to jej koleżanka musiała i była zła na chłopaka, że ją zostawił, choć Daehyun i tak przegadałby ją w kilka sekund. Nagle autorce zaświeciła się podejrzana żarówka – i to dosłownie, bo światło zamrugało w tym momencie. Przecież Luhan ma jej MP4! Może wejść do nich pod pretekstem odzyskania jej... To jest myśl, ale nie wejdzie tam z aparatem... damn it. Koleżance nie podobał się ten pomysł i próbowała zatrzymać roztrzepaną yaoistkę, jednak na marne. Autorka wpadła do przedziału z impetem i zamarła. Lay leżał na Luhanie, dłonie splecione mieli powyżej głowy starszego, a prawa noga młodszego umiejscowiona była na kroczu Luhana. Kiedy ujrzeli autora szybko się ogarnęli, chociaż Lay dalej był u góry. Oppa wyraźnie zdenerwowany, bo ktoś przerwał mu zabawę. No cóż... trudno się mówi. Widać, że są zmęczeni i zdyszani. Luhan cały czerwony na twarzy. Autorka zabrała to co jej i opuściła miejsce „zbrodni”. Musieli się świetnie bawić... Przeszło jej przez myśl, a na twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech. Mam na was haka chłopcy... Następnym razem wypada im porobić zdjęcia z ukrycia... Baka hentai mode on...



~ dedykacja dla Ritsu. Patrzaj ^^ Kochają się :d 
Mam nadzieję, że ci się spodoba :3 Napiszę jeszcze z nimi 1 za jakiś czas ;p
~ PP niszczy mi mózg xD Słucham na lekcji o wypełnianiu PIT'ów, a piszę o kroczu Luhana xD
Jestem niemożliwa O.o

Chunji x Sehun EXO / Teen Top


Tytuł : "Kto zabrania miłości..."
Bohaterowie : Oh Se Hun (Sehun); Lee Chan-hee (Chunji)
Pairing: Sehun x Chunji
Gatunek: One shot, Romans, Rating – R, Poem, Short.
Zespół : EXO & Teen Top

(…)
     - Ludzie szepczą po kątach... Wiedzą wszystko i zawsze... A i... Jesteś moim kochankiem? - odezwał się nagle Chunji.
     - Jeszcze tego ode mnie nie zażądałeś.... Co mnie obchodzi opinia publiczna albo rodzina i ich zdanie. Już nie wiem co się ze mną dzieje... To jedno czuję, że jesteś człowiekiem, który zabrał mi duszę. - odparł chłopak.
     -Hunnie... nie jesteś rozsądny, przecież wiesz jaka będzie z tego afera...-
     -Od teraz będę twoim kochankiem, póki nim być mogę. Ale ja nie dbam o taki świat, który dwoje ludzi skazuje na tortury za to tylko, że się kochają...
     - Nienawidzić się wolno... -dodał z gorzkim uśmiechem.- kraść, zabijać... wszystko, wszystko wolno, tylko  nie wolno kochać. Gdybym nie miał racji to czemu w biblii było zapisane „kochajcie się”, zamiast „bądźcie rozsądni”?-
     Chunji umilkł przerażony wybuchem, którego nigdy nie oczekiwał. Zdawało się, że niebo spada mu na głowę, kiedy z ust tego ideału bryznęły zdania, jakich dotychczas nie słyszał, nie czytał, jakie nawet jemu nigdy nie przeszły przez myśl. Wtedy Sehun dodał:
     -Niech mnie ten świat zabije, pełen obłudy, kłamstwa i braku empatii.-
     -Hun, przestań! Ty przecież nigdy tak nie mówiłeś, nie jesteś taki, by mówić takie rzeczy! Może ten świat jest zły i też się na niego nie zgadzam, ale ty masz żyć i nawet bezprawie i plotki tego nie zmienią! Ja mimo wszystko chcę byś był mój, a ja twoim chcę być! Bez względu na innych i nie zważając na ich słowa, na oszczerstwa wypływające z ich gąb. Nie można zabronić miłości! - wybuchł w końcu Chunji i mocno przytulił kolegę. - Nikt nam tego nie zabroni.... Nikt Hunnie...-
     Sehun zamarł na chwilę, bo oboje doszli do porozumienia. Oboje po jednej stronie przeciwko normom świata.
     -Czy ty mnie kochasz? - spytał nagle Hun.
     -Zapewniać cię jeszcze mam babo? Mógłbym zarzec się już teraz, że kochać będę całym sercem, aż do końca, że moje serce nikomu innemu wierne być nie chce. Przysięgam ci więc teraz, że będę cię kochać, aż do śmierci.- szczere słowa Chunjiego poruszyły chłopaka i wywoławszy łzy wyryły się w jego pamięci, by już zawsze przypominać mu o tym uczuciu i do końca jego dni wskazywać, który azymut wybrał tego dnia i jak jedno zdarzenie potrafi zmienić pogląd na wszystko.




~ Poetycki short zainspirowany pogląami w „Lalce” Bolesława Prusa * tak wiem.. Kana porypało cię *. Jednak nawet najnudniejsza lektura się w życiu przydaje xD Chyba obejrzę ten film... bo inaczej matura pada xD

~ Pairing wpadł mi po życzeniu Zombie na zdjęcia po konkursie MV xD Odrzuciłam Laya i Sungmina no i został Sehun i Chunji :d No to w sumie fick dzięki niej, więc jest i dedyk dla Zombie ^^

czwartek, 21 lutego 2013

Sehun x Kai 2 (SeKai) EXO


Tytuł: „Nie chcesz robić tego robić z nikim innym.”
Bohaterowie: (Kai) Kim Jong In ; (Sehun) Oh Se Hun
Pairing: Kai x Sehun
Gatunek: One shot, Rating-R, Komedia, Short.
Zespół: EXO



(...)
     -Jak ty się starasz Sehun?! Ruszaj się płynniej! - krzyczał od rana Kai.
     -Ale hyung... Wiesz, że dla mnie to trudniejsze, bo robię to pierwszy raz, a ty już to umiesz... Przestań krzyczeć... - odparł speszony maknae.
     -Musisz to ogarnąć! Cofnij się I pchnij. Tył, przód, tył, przód. Nie umiesz nawet tego?! Nie potrafisz mnie zadowolić? Naucz się w końcu! - krzyczał dalej starszy z pretensjami. Sehun sfrustrowany zaprzestał czynności I odsunął się od swojego hyunga powiedziawszy:
     -Zawsze... Tak jest zawsze Kai... Krzyczysz, rządzisz się, a ja muszę być uległy, bo ty masz więcej doświadczenia... To nie fair.-
     -Sehunnie... - głos chłopaka stał się cieplejszy. -Dobrze wiesz, że muszę taki być, przecież nie chcesz robić tego z nikim innym... Zawsze robiliśmy to razem jak normalna w świecie para. Dongsaeng... wiem, że sobie poradzisz. Spraw mi tą przyjemność... Spraw bym krzyczał z radości, że w końcu się zgraliśmy I staliśmy jednym...- powiedział I objął maknae w pasie opierając zarazem głowę na jego ramieniu.
     -Wiesz, że twoje układy taneczne czasem sprawiają mi problem Jongin... Nie jestem tak świetnym tancerzem jak ty... Musisz to uszanować... Proszę... - odparł załamany Sehun szeptem.
     -Ohh... Już dobrze Sehunnie. A teraz od nowa.- złamał się w końcu Kai I począł uczyć kolegę raz jeszcze.


 Czyżbyście mieli jakieś brzydkie skojarzenia ? ^^

środa, 20 lutego 2013

Ryeowook x Kyuhyun (RyeoKyu) Super Junior


Tytuł : "Rób co każę."
Bohaterowie : Kim Ryeo Wook (Ryeowook) ; Cho Kyu Hyun (Kyuhyun)
Pairing: Ryeowook x Kyuhyun
Gatunek : One shot, Raiting - R, Komedia, Short.
Zespół : Super Junior


(...)
     W pomieszczeniu zostali tylko Ryeowook i Kyuhyun. Sam na sam ze swoim hyungiem – Kyu marzył o tym od rana, wiedział, że w końcu nadejdzie ta chwila. Wtedy oparł się o ścianę i i rzekł:
     - Ryeo hyung, w końcu sobie poszli... Mamy czas tylko dla siebie...-
     Starszy obrócił się i spojrzał na kolegę pełen radości i strachu. Jego włosy lśniły w promieniach wiosennego słońca, a oczy uśmiechały się, usta zaś miał szeroko otwarte. Wtedy Kyu odezwał się ponownie:
     - Dobra hyung! To teraz pod ścianę, ręce oparte i mocno się pochyl. I ściągnij rzesz tą bluzę! Po co ci ona!? - jeden wielki krzyk, który w uszach Wooka brzmiał jak komenda rozstrzelania. Wykonał polecenie, ale młodszy dalej był niezadowolony.
     - Co ty wyprawiasz?! Ryeo! Nogi szerzej! Jak ty się starasz?! Chcesz żeby to wyszło idealnie?! Zawsze o tym marzyliśmy! Musisz się postarać! A teraz nogi szerzej!- kontynuował.
     - Dongsaeng... to wcale nie jest fajne... Ile mam tak stać? Aż skończysz?! Zawsze masz jakiś dziwny kaprys i zachcianki...- postawił się w końcu.- Jak kobieta w ciąży... - dodał szeptem.
      - Przestaniesz ty marudzić? Ja tylko robię swoje. Ty też powinieneś w końcu spasować i oddać mi się w całości, przecież po to tu jestem.- odparł młodszy ze złowieszczym uśmiechem. Minęło 15 minut, a krzyków, westchnień i innych dziwnych dźwięków nie ubyło. Wtedy Ryeowook osunął się po ścianie na podłogę, a Kyu zaraz za nim.
     - No to teraz hyung możemy przejść do układu. Powiedz mi, że ta rozgrzewka nie była przydatna.  Pamiętaj, ćwiczenia przed tańcem są najważniejsze, bo nie będziesz tak czuł bólu. A teraz wstawaj i do roboty!-
     - Tak jest....- odburknął starszy i szybko się podniósł.
(...)


CIEKAWE O CZYM MYŚLELIŚCIE ZBOCZUCHY ^^

poniedziałek, 18 lutego 2013

Tao x Taemin (TaoMin) EXO & Shinee


Tytuł : "Ja nie chcę..."
Bohaterowie : Lee Tae Min (Taemin) & Huang Zitao (Tao) & Wu Yi Fan (Kris)
Pairing: Taemin x Tao
Gatunek : One shot, Raiting - R, Komedia, Romans, MINIATURKA, która już nie jest droubble xD
Zespół : EXO & Shinee

(...)
      - No nie Tao! Nie chcę! Proszę cię! ZOSTAW MNIE! - krzyczał w niebo głosy przerażony Taemin.
      -Wchodź do cholery, bo dłużej nie wytrzymam! Musisz wejść Minnie!- odryknął gwałtownie Tao na swojego kolegę.
      -Ale ja nie chcę! Sam wejdź! Tobie będzie łatwiej! Dobrze o tym wiesz! Wiesz co było ostatnim razem.... - ściszył głos i spuścił głowę.
      -Dongsaeng... Proszę cię, zrób to w końcu. Nie mamy dużo czasu. Niedługo wszyscy wrócą... - odparł już spokojniej starszy.
      -Ale... ja naprawdę nie chcę hyung... Przeraża mnie to... Boję się tego... Wiem, że ucieknę sparzony jak od pokrzywy. Dlatego nie chcę być pierwszy... Proszę hyung... - Taemin ułożył usta w uroczy dziubek i przymrużył oczy powodując eye smiling. Wyglądał niesamowicie słodko i pociągająco w tym wydaniu. Tao patrzył się na niego jeszcze chwilę, po czym znowu zaczął namawiać go do rozpoczęcia.
     -Minnie... Czy ty chcesz żebym zastosował parę moich chwytów? Musisz być pierwszy i to bez gadania. Inaczej zmuszę cię do tego. Wiem, że zdajesz sobie sprawę z tego, że drzwi są zamknięte na klucz, a ten starannie schowany. Także ZRÓB TO WRESZCIE!-
     -Nie! Proszę! Nie rób mi tego! Zostaw mnie! Tao! Zitao! Pando! Hyung! BŁAGAM!!!-
Wtedy ktoś przekręcił klucz i otworzył drzwi. To był Kris, bardzo zdenerwowany Kris.
     -Co tu się dzieje do jasnej cholery?! Gwałcicie się w tej łazience!?- ryknął, aż do zachrypnięcia.
     -Nie hyung... - odezwał się Tao.- Po prostu Taemin nie chce się wykąpać, bo woda jest za ciepła i zaczął się wyrywać i szukać wymówek...
(...)

















Takie trochę na wasze zboczone mózgi xD A wy o czym myśleliście zanim przeczytaliście końcówkę? ^^ Ahhh zboczuchy <3

piątek, 15 lutego 2013

Lay x Luhan (LayHan) EXO



Tytuł : "Przecież przy tobie jestem..."
Bohaterowie : Lu Han (Luhan) ; Zhang Yixing (Lay)
Pairing: Lay x Luhan
Gatunek : One shot, Raiting – R, Angst, Double Droubble.
Zespół : EXO





      Siedzę sam pośrodku pustego pokoju – naszego pokoju... W naszym wspólnym mieszkaniu...Siedzę sam w przestrzeni wypełnionej wspomnieniami. Siedzę sam i wpatruję się w gwiazdy. Parę lat temu, tego samego dnia się poznaliśmy... Gwiazdy lśniły równie pięknie tamtego wieczora... Przypominały twoje oczy, błyszczące i hipnotyzujące... pełne uroku i tajemniczości, głębia - pomagająca zatracić się w tej toni i nie pozawalała wrócić. Głębia... Pamiętam... Wszystko teraz do mnie wraca... Już niedługo walentynki... Tamtego dnia stałeś przed moimi drzwiami z kwiatami, czekoladkami i pytaniem. Pytaniem tak dla mnie istotnym, tak radującym moje serce... Tak. Oficjalnie zostaliśmy parą... Pocałowałeś mnie... Pocałowałeś tak czule, że piętno pozostało na mych ustach. W tamte walentynki... w ten piękny dzień, którego teraz nienawidzę... Przez ten dzień moje serce umiera. Stoję sam w pustym pokoju przy oknie, moje ciało owiewa chłodny wiatr, po mojej skórze przechodzą ciarki... Tak mi zimno... Mimo to chcę patrzeć... Chcę być z tobą... Chcę teraz poczuć to co zwykle... Twoja dłoń na moim ramieniu, gładzisz mój obojczyk, drugą dłoń kładziesz na moim brzuchu... Potem znikasz na chwilę, by znów pojawić się i okryć mnie swoim kocem. Później tak jak każdego dnia... tak jak każdego dnia zaśniemy razem pod otwartym oknem. Czemu umarłeś? Czemu nie ja...

     Widzę biel... Gdzie ja jestem? Gdzie jest mój dongsaeng? Gdzie... GDZIE JEST?! GDZIE JA JESTEM?! Ja chcę.. Chcę widzieć normalnie... Co się stało? Czy to sen? Czy ja śnię? Gdybym śnił pewnie już dawno bym się wybudził... Zaraz... czyj to głos? Widzę cię... Umarłeś? Zaraz! Kto umarł?! Przecież jestem tu! Dongsaeng! LAY! Jestem tutaj! Jestem przy tobie! Wbiegłem do pokoju i chciałem go złapać... Chciałem go przytulić, ale... nie mogłem go dotknąć... Czy ja naprawdę umarłem? Ja... ja nie chcę tego... Nie... Nie... NIE! Nie mów tak Lay! Nie mów tak! TO MUSI BYĆ SEN! To nie może być prawda... Nie... Jeszcze wczoraj tuliłem cię w ramionach... Wczoraj? To na pewno było wczoraj? Przecież... tak mi się wydaje... Nie... proszę cię... Nie płacz... Tylko nie płacz... Miałeś tego nie robić... Obiecałeś mi, że będziesz silny... Obiecałeś mi... „And if you die I wanna die with you.” Dongsaeng... Ja...ja nie chcę żebyś umierał... Nie mów tak! Musisz żyć, spotkać drugą połówkę... Zakochać się na nowo... Wiem, że potrafisz! Wiem to... Nie słyszysz mnie... To przykre... Nie czujesz mnie... To smutne... Chciałbym jeszcze tyle ci przekazać... Chciałem się oświadczyć w te walentynki... Byś już na zawsze był mój i tylko mój...

















Tak więc ^^ Macie jeszcze jakieś życzenia ? ^^

środa, 13 lutego 2013

Yongguk x Himchan (BangHim) B.A.P


Tytuł : "Krwawe walentynki."
Bohaterowie : Kim Himchan & Bang Yong Guk
Pairing: Yongguk x Himchan
Gatunek : One shot, Raiting PG-13, Droubble, Angst.
Zespół : B.A.P

     Deszcz zmywał moje łzy. Dlaczego? DLACZEGO?! Kochałem cię... Kochałem jak nikogo innego hyung... Tyle razem przeszliśmy, jeszcze przed debiutem... Podziemie, spotkania, wspólna praca... te wszystkie spędzone razem  noce... Pamiętam ten widok.. Twoja twarz z grymasem snu. Wyglądałeś tak uroczo kiedy zasypiałeś i kiedy budziłeś się u mojego boku, jakbyś zastanawiał się czy to, aby nie sen. Piękne wspomnienia właśnie pękły z marzeniami jak bańki mydlane... jak moje serce... HYUNG! Czemu zgniotłeś moje uczucia jak śmieci? Czemu... Jesteśmy dla siebie stworzeni. Bynajmniej ja tak zawsze uważałem. Nierozłączni niczym bracia, kłótnie jak w starym małżeństwie i troska przyjaciół... Nie czułeś tego? Ja czułem... każdym milimetrem swojego ciała... swoim sercem.. duszą... Swoimi oczyma widziałem ideał człowieka z demonem wewnątrz. Egzorcyzmy tu nie pomogą, bo już dawno zawładnąłeś moją duszą. Rozdarłeś mnie na części i porozrzucałeś bawiąc się przy tym świetnie... Mimo to dalej przechodzą mnie dreszcze na myśl o twoim dotyku. Czuję twoje delikatne opuszki palców sunące po moim torsie.. po moich obojczykach. Twój język na moim ciele... Czemu to tak boli... Czemu anioł miłości pokarał akurat mnie... Topię się we własnych łzach, nie mogę oddychać, nie mogę się uwolnić. Pamiętam każde twoje spojrzenie, pamiętam twój głos. Moja dusza krwawi. Nienawidzę walentynek... Nienawidzę...



Droubble dedykowane love Murasaki ^^
Miała urodzinki, a że kocha Channiego i pairing z moim mężem to jest i BangHim. Obiecuję, że któregoś pięknego dnia skończę tego długiego ficka ^^ Przysięgam na Guka <3 A póki co to STO LAT ;3 / Jest jak pragnęłaś, może nie tak dużo obojczyków... ale można sobie pare rzeczy wyobrazić ^^

Tao x Kai; Sehun x Tao; Kai x D.O EXO


Tytuł : "Niezauważalne."
Bohaterowie : Hyuang Zitao (Tao); Kim Jong In (Kai); Oh Se Hun (Sehun); Do Kyuang Soo (D.O); Wu Yi Fan (Kris)
Pairing: Kai x Tao; Tao x Sehun; Kai x D.O
Gatunek : One shot, Raiting - R, Romans
Zespół : EXO


     Jestem inny... Zawsze taki byłem... Kobiety to nie moja działka, wolę facetów – ich przynajmniej rozumiem. Od początku świetnie dogaduje się z chłopakami z zespołu, a przez ostatnie parę tygodni zbliżyłem się do Kaia. Czy on jest taki jak ja? Mogę mieć rację, ale muszę się upewnić... Ale... ale jak? Podejdę i zapytam się wprost: Jesteś gejem? Lubisz mnie? W sensie jako kogoś więcej? Ta, jasne... Byłbym głupi podchodząc do tego tak błaho. Może się przecież do mnie zrazić... nie chcę tego... nie chcę... NIE CHCĘ! Czemu boli mnie serce? Czemu przez ostatnie tygodnie żyję w innym świecie... Ostatnio nawet zaniedbałem znajomość z Sehunem i Krisem... Jak mogłem... Hyung.... Dongsaeng... Jesteś idiotą Tao... Kompletnym idiotą... Nie! PRZESTAŃ! Przestań się nad sobą użalać cholerny debilu! Muszę się teraz przekonać... Kai czy to ty?

     W końcu nadszedł dzień moich urodzin. D.O zrobił duży tort z wielkim napisem „Tao King”. Wspaniały... Pomyślałem życzenie i zdmuchnąłem świeczki. Chcę dziś znaleźć miłość. Tylko tyle pragnąłem – dziś poczuć szczęście jakiego nigdy nie miałem. Chyba każdy na nie kiedyś zasługuje. Impreza trwała, a ja stałem sam w salonie obserwując gwiazdy. Wtedy to do pokoju wkroczył Kai – fakt, że zawsze podobał mi się Sehun... maknae jak ja, ale tylko Kai wydawał się być taki jak ja. Mój hyung – seksowny i przystojny tancerz, dance machine jakich mało. Podszedł do mnie pewnym krokiem i przyłączył się do oglądania nieba. W tej chwili zdecydowałem się zapytać.
     -Hyung... - urwałem nagle z utraty pewności.
     -Tak? - spytał spokojnie Kai.
     -No bo... hyung.. bo... - ciągle urywałem wypowiedzi.
     -No wyduś to z siebie Zitao! - burknął nagle chłopak.
     -Chciałem tylko wiedzieć... Chciałem wiedzieć czy lubisz chłopaków....- wyrzuciłem w końcu z siebie.
     -Ahh... - westchnął Kai.- Wiedziałem, że w końcu zapytasz. Mogłem się tak z tym nie obnosić, bo wiesz ja  cię lubię dongsaeng, ale nie w ten sposób jaki myślisz... ja... ja mam kogoś, a mianowicie jestem z D.O. Sam więc widzisz jak to wszystko wygląda... - zrobił krótką pauzę na wdech. - Także ten.... Nie masz czym zaprzątać sobie głowy. A teraz wracam na przyjęcie, przydałoby się żebyś ty też wrócił. W końcu to twoje święto.-
     Miał rację. Moje myśli krążyły wokół jednego tematu... MIŁOŚCI... Chciałbym w końcu jej doznać. Może jednak to nie moja pora?

     Siedziałem w ciemności mimo przyjęcia hyunga, jedynie gwiazdy I księżyc oświetlały moją sylwetkę. Wspaniały duet... Moje serce biło inaczej, nie tak jak zwykle. To bicie złamanego serca. Ciekawe czy hyungowi udało się z Kaiem... Tyle bym dał za możliwość bycia przy tobie... Hyung... Poświęcałem tyle czasu, by przy tobie być... Tyle czasu... Kocham cię tak bardzo, że nie jestem nawet w stanie ci o tym powiedzieć prosto w oczy. Chciałbym żeby było jak na początku... Hyung... To boli... Tracę skrzydła Tao...

     Słyszałem każde jego słowo, stałem w drzwiach I słuchałem od początku do końca. Czemu nie widzimy tego co najważniejsze? Dlaczego dostrzegamy to za późno? Jestem taki głupi... A może... Może nie jest za późno?
     -Sehunnie...- odezwałem się po kilku minutach ciszy.
Maknae obrócił się ze łzami I przerażeniem w oczach. W końcu słyszałem... Ciekawe jak się poczuł.
     -Sehunnie przepraszam... Byłem taki ślepy...- ledwo przeszło mi przez gardło. Czyżby znowu brakowało mi odwagi?
     -Czy... czy ty byłeś tu cały czas? - spytał nagle Sehun.
     -Tak... Dzięki temu otworzyły mi się oczy. Nie zauważyłem najważniejszej osoby w moim życiu. Osoby, która była przy mnie w szpitalu kiedy miałem poważniejsze kontuzje. Dobrze wiedziałem, że nie szedłeś na noc do domu dongsaeng. Udawałeś, że wychodzisz... Czekałeś aż zasnę I wślizgiwałeś się na sale, by spać koło mnie. Niejednokrotnie budziłem się w nocy, a ty wtedy trzymałeś mnie za rękę I spałeś oparty o łóżko. Wyglądałeś tak słodko... niewinnie. Martwiłeś się o mnie najbardziej ze wszystkich... Byłem głupi, że tego nie widziałem. Zawsze przy mnie byłeś, a ja po prostu byłem ślepy... Przepraszam.- odparłem I czym prędzej podszedłem do Sehuna, żeby go przytulić. Widziałem, że płacze, widziałem smutek I szczęście w jednym, a na jego twarzy rysował się uśmiech – powoli, ale coraz pewniej. Maknae wtulił się we mnie I mocno złapał, ja odwzajemniłem tym samym. Trzymałem go w ramionach, trzymałem w ramionach cały mój świat. Czułem motyle w brzuchu, serce biło szybciej... Czy to jest szczęście? To właściwe szczęście? Czy to już miłość? Teraz już wiem, że najpiękniejsze jest czasami niewidoczne dla oka. Nie pozwolę mu odejść, jeśli mnie kocha to bądźmy razem już zawsze. Sprawmy, aby ta miłość rozkwitała I dawała nam jeszcze więcej radości.


poniedziałek, 11 lutego 2013

Kan x Jinon (JinKan) F_cuz


Tytuł : "Pamiętam..."
Bohaterowie : Jinon - Kim Jinchul / Kan - Choi Younghak
Pairing: Jinon x Kan
Gatunek: One shot, Angst, Raiting R.
Zespół : F_cuz

      Kim jesteś? Kim jesteś, by wszystko osądzać?! Odbierasz mi wszystko co kocham! Nie chcę być twoim kaprysem! Nie chcę, by coś potencjalnie dobrego odbierało mi życie... Kim jesteś? Czemu ludzie cię kochają skoro zadajesz ból? Kim jesteś... kto dał ci prawo, by tym wszystkim kierować... kto dał ci prawo do ranienia ludzi... Kim jesteś... kim ja jestem... Bez ciebie jestem nikim. Moje nikłe życie właśnie popada w ruinę, moje serce krwawi i już nic mi nie pomoże. Moje dłonie... skrywam w nich zapłakaną twarz, rękawy przesiąknięte łzami... Gdzie jesteś? Gdzie... Dlaczego odszedłeś? Dlaczego... przecież się kochaliśmy... Zarzekałeś, że mnie kochasz... Wierzyłem ci... W KAŻDE TWOJE SŁOWO! W KAŻDE PIERDOLONE SŁOWO! Jak mogłeś odejść... tak po prostu powiedzieć, że to nie ma sensu... jak mogłeś mi to zrobić hyung... Obiecałeś mi... Obiecałeś, że tak będzie już zawsze, że po powrocie do domu dostanę twoje usta na tacy, a wieczorem twoje ciało... ja dostanę twoje, a tobie oddam swoje. Kochaliśmy się... Nie! Wtedy tak myślałem... Ty po prostu pieprzyłeś mnie jak jakąś cholerną zabaweczkę... Ahh Younghak... byłeś taki głupi... Przecież każdy wie, że zabawki szybko się nudzą, a potem lądują w kącie... u innych dzieci albo w śmietniku... Dobrze wiedziałeś, że tak będzie. Cierń oplata zraniony nośnik uczuć... Kim jesteś? Jedyny w swoim rodzaju? Wyjątkowy? Specjalny? Uroczy? Słodki? Seksowny... KURWA! Byłeś tak seksowny... kiedy poruszałeś się przy mnie, ocierałeś o mnie, sprawiałeś, że traciłem nad sobą kontrolę... Byłeś taki słodki, że miękłem od razu kiedy czegoś chciałeś, byłeś taki uroczy... JAK MOGŁEM DAĆ SIĘ PODPUŚCIĆ!? To dorosłe życie, a ja dałem się wciągnąć w zabawę rodem z podstawówki. Ktoś w ręku trzyma skrzydła mojej duszy... Od rana niebo było jakieś szklane, a teraz zmierzchło całe i śnieg zaczął prószyć... Mogłeś odejść... ja tu zostałem, tu przy fontannie, która jeszcze płacze oczyma smoków zapatrzonych w ziemię – tak jak ja. Ty odszedłeś, ja zostałem, aż strugi tych łez zobaczę zastygłe, niczym twoje serce, aż cała smocza gromada zadrzemie... Moje dłonie drżą, ciemność ukrywa mnie pod swoją płachtą czerni. Ciemność przyjęła mnie jako swoje dziecko - dziecko nocy... Pada śnieg, a ja stoję w środku parku w krótkim rękawie... Czemu jeszcze nie zamarzłem? To boli... tak bardzo boli... cholernie pali serce. TO BOLI !! TO KUREWSKO BOLI! Kim jesteś... Myślałem, że cię znam. Sądziłem, że nigdy nie zrobiłbyś czegoś tak podłego... Sądziłem, że jesteś szczery wobec mnie... Kim jesteś?

     Czy on był gotów poświęcić swoje serce? Przecież musiałem to zrobić... Nie później tylko teraz. Inaczej cierpiałby jeszcze bardziej, ale czemu mam poczucie winy... We mnie NIE WOLNO SIĘ ZAKOCHIWAĆ. Zawsze przetrzymywałem każdego miesiąc, dwa, a potem uciekałem jak tchórz. Każdego raniłem, bawiłem się i wyrzucałem... Jesteś żałosny Jinchul... żałosny jak najgorsze, bezwartościowe ścierwo... Nikt nie mógł upaść niżej niż ty... Nawet teraz gadasz sam do siebie jak jakaś narcystyczna diva, mówisz o sobie w trzeciej osobie no i... No i powinieneś zniknąć z powierzchni ziemi za takie wybryki... Powinieneś się ukarać... Ale takie życie... Ono będzie mnie prześladować już zawsze... Karma mi odpłaci za moje uczynki, zadośćuczyni... W końcu przyjdzie ten czas I wtedy nawet ja poniosę klęskę. Mówiłem... nie zakochuj się głupi... Miałem rację...

     Nie mogłem dłużej zostać w dormie. Miałem dość... Wybiegłem więc mając nadzieję, że gdzieś go znajdę. Minąłem jeden budynek, kolejny, jakąś ławkę, staw... Każde miejsce miało jego cząstkę... W każdym musieliśmy się znaleźć... W każdym działo się coś ważnego. Kim jesteś, by nadawać wszystkiemu dyrektywy, a potem nagle niszczyć wszystko... Dlaczego... Pytam się... DLACZEGO?! Czuję się jak ślepiec szukający zguby pośród własnej ciemności...

     Dotarłem na obrzeża miasta. Byli tam gdzie zwykle, przy opuszczonej fabryce. Podszedłem I przywitałem się z tymi wyrzutkami, bo tylko tutaj pasowałem... Wybryki traktujące wszystko jak zabawę... Hah... To tak jak ja uczucia. Całkiem zgrana paczka... Wstydzę się siebie I czemu o tym wszystkim myślę?! Bez przerwy jeden temat zaprząta mi głowę... Jeden temat... On... Co się ze mną dzieje? Wtedy to przed nami pojawił się właśnie on, nikt inny tylko on, który wyrósł z ziemi tak po prostu. Śledził mnie?
     -A ty co tu robisz mały?- spytał się przywódca bandy, ale odpowiedziała mu tylko cisza.
     -Każdy obcy na naszym terenie musi zostać zniszczony. Nie masz tu prawa bytu miastowy. - dodał po chwili goryl stojący po jego prawej, jednak ten nie zwracał na nich uwagi. Jego wzrok skierowany był na Jinona. Kocham cię... Kocham cię... Kocham cię... Myśli nie dawały za wygraną, a usta nie chciały współpracować. Kocham cię.. Powiedz to! Zawsze mu to mówiłeś... Pokaż mu, że pójdziesz za nim na koniec świata...
     -Kocham cię hyung!- krzyknął po czym oberwał od przywódcy I od reszty spółki. Bił się, ale nie mógł poradzić sobie sam z taką grupą. W końcu pogodził się z losem. Pogodził się z brakiem ukochanego I z platoniczną miłością. Chciał umrzeć, chciał iść w ciemność, jak najdalej od tego okropnego świata... To boli... Jinon stał za ścianą I nie mógł obserwować bójki. Czuł się dziwnie, w sumie jak nigdy. Przypomniał sobie dzieciństwo. Wszystko zawsze razem – on I Kan... Zawsze razem... Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza. Jednak mam uczucia... Jego oczy.. To spojrzenie... Te niebieskie, delikatne włosy, w które lubiłem pakować dłonie... Jego głos, tak ciepły I miły. Jego dotyk... pamiętam go. Pamiętam wszystko... Czemu? To boli... Czemu to tak bardzo boli... Po jego policzku spłynęła kolejna łza I następna. Przetarł twarz rękawem I rzucił się na pomoc chłopakowi. We dwójkę mieli większe szanse. Minęło 5 minut, a grupa zrezygnowała I rozeszła się rzucając mięsem w chłopaków. Oboje siedzieli opadnięci z sił pod murkiem.
     -Skoro mnie nie kochasz... to czemu mi pomogłeś? Czemu nie odszedłeś... W sumie I tak bym cię znalazł, ale czemu mnie nie zostawiłeś... Czemu...-wyszeptał nagle Kan.
     -Bo... - zawahał się Jinon. - Bo uświadomiłem sobie, że cię kocham...- odpowiedział mu podmuch wiatru I cisza przedmieścia. Młodszy ułożył usta w dziwnym grymasie I spytał:
     -Skoro mnie kochasz to czemu mnie zostawiłeś... Czemu zerwałeś I uciekłeś...- nie chciał patrzeć mu w oczy, więc obserwował pustą przestrzeń przed sobą.
     -Ja...Younghak słuchaj... Dobrze wiesz jaki jestem. Po krótkim czasie bycia z kimś odchodziłem... Wiedziałem, że długo razem nie pociągniemy I wolałem zerwać szybciej niż później jeszcze mocniej kogoś zranić... Ciebie nie chciałem ranić w ogóle...- odparł I obrócił się twarzą do kolegi.
     -Nie chciałeś.. ALE ZRANIŁEŚ! “Nie chciałem.” Tak możesz sobie mówić jak zbijesz komuś wazon w domu albo niechcący walniesz, a nie jak złamiesz komuś serce. Nikt cię tego nigdy nie nauczył?! Bawić się uczuciami... Nikt nie kupował ci nigdy zabawek, że teraz sobie odbijasz?! Kocham cię I nienawidzę zarazem... Hyung...-urwał I poczuł, że starszy przysunął się bliżej.
     -Dongsaeng... Ja po prostu wiem... Wiem, że mogło cię to zaboleć bardziej za jakiś czas. Tak było zawsze... Ale teraz żałuję... Uświadomiłem sobie ile razem przeszliśmy... wspomnienia wróciły. Te dobre, te złe, te prawdziwe I jedyne. Te wyjątkowe, dzięki którym już wiem co oznacza KOCHAĆ. Kocham cię I nie chcę tego zmieniać.- rzekłszy przetarł policzek Kana I oboje się uśmiechnęli.
     -Też cię kocham... Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo...- wyszeptał chłopak.
     -Mówiłeś coś?- spytał starszy.
     -Nie, nie... Nic ważnego.-odparł Kan.
     -Kocham cię dongsaeng... I nic już tego nie zmieni.-


______________________________________________________

I jak minna ? ^^ Jutro będzie już tablet, więc raczej będę wrzucać ficki częściej ^^ <3 Ahhh... czekam na to ;3


sobota, 9 lutego 2013

Aron x Minhyun Nu'est


Tytuł : "Pamiętam..."
Bohaterowie : Aaron Kwak (Aron) ; Hwang Min Hyun (Minhyun)
Pairing: Aron x Minhyun
Gatunek: One shot, Soft Angst, Rating-G, Droubble.
Zespół : Nu'est



         Koniec nastąpił dość szybko... To co miało być rzeczywistością okazało się tylko fikcją. Żywioł potrafi obrócić się przeciwko nadanym wcześniej dyrektywom i niszczy wszystko... Ogień miał ogrzać, a doszczętnie spalił mą duszę. Woda zamiast ugasić ten pożar zalała płuca. Powietrze zmieniło się w huragan potężnej siły, a ziemia rozstąpiła się i urodziła Lilith. Nie wiem czy to człowiek czy w człowieku demon, ale wiem jedno... Opętał mnie. Wpadłem w jego sidła i nie mogę się uwolnić. Część już zmarła – reszta wije się w agonii. Chcę, by każdy z żywiołów wrócił na swoje loże, bo tylko razem zwrócone mają w sobie moce, tym razem dobre. Niech uleczą moje serce, niech to co zniszczone odbudują w porę. Nie dbam tyle co o same destrukcji efekty, chciałbym cię usłyszeć, przeprosić i samemu sobie wybaczyć błędy. Chociaż przepełniają mnie złe wspomnienia nigdy więcej nie chciałbym słyszeć żegnaj, jedynie do widzenia. Pamiętam wszystkie piękne chwile te, które są jak sen, bo serce pęka na samą myśl o sytuacjach, które miały miejsce jeszcze wczoraj. I tak jak tamtego wieczora zaniemówiłem kiedy życzyłeś mi szczęścia. Miałem nadzieję, że wrócisz... Miałem nadzieję, że znów wezmę cię w ramiona. Po prostu miłości nie da się wymazać... Ja pamiętam...


_________________________________________________________________________


Serio potrzebuję pomocy minna-san xD Droubble mnie prześladuje za bardzo xD 

Sehun x Luhan (HunHan) EXO


Tytuł : "A może..."
Bohaterowie : Oh Se Hun (Sehun); Lu Han (Luhan)
Pairing: Sehun x Luhan (HunHan)
Gatunek: One shot, ATG, Romans, Rating – G, Droubble.
Zespół : EXO




      Jego brązowe oczy... Czekoladowa głębia, w której zatracałem się coraz bardziej. Myślami bywałem bardzo daleko kiedy wracała mi myśl o nim. Zaraz... wracała?! Ona nigdy nie odchodziła... był stałym elementem moich fantazji. Pamiętam wszystko. Jego delikatne pocałunki na moich policzkach, mojej szyi, obojczykach... na mojej brodzie, nosie, czole... Jak całował mój brzuch... całe moje ciało należało do niego. Drżałem na samą myśl o zbliżeniu z nim, a kiedy mnie dotykał... Ahh.. moje ciało odczuwało każde muśnięcie... Przechodziły mnie dreszcze tak silne, że czasami wiłem się pod nim i błagałem, by przestał na zmiany z błaganiem o zerżnięcie tak ostre, bym zapamiętał je do końca życia. Jego spojrzenie wbiło mi się w pamięć, wyryło na sercu niewidzialną bliznę. Był we mnie tyle razy, a ja dalej odczuwałem niedosyt. Chciałem więcej, za każdym razem coraz mocniej... Całował już każdy milimetr mojej skóry, naznaczył mnie swoimi delikatnymi wargami. Tego pragnąłem najbardziej...aby zetknął je z moimi i nie odsuwał się już nigdy. Chciałem tego... chciałem czuć go w sobie w każdej wolnej chwili... Czuć jego bliskość... Znów usłyszeć jego słodki głos szeptający do ucha moje imię I jak bardzo mu dobrze. Ale... czemu to znika... A może to wszystko było najzwyklejszym snem? A może...

___________________________________________________________________

Macie jakieś zamówienie ogólnie? Brakuje mi weny na BangHim... Smutno mi jest.. Bo ma być dość długie, ale jakoś nie mam weny na to. Ale mogę zrobić jakiś inny pairing ^^ Kto ma być i jakieś zdanie opisujące fabułę, bo serio potrzebuję pomysłów ostatnio. xD

sobota, 2 lutego 2013

Sehun x Kai (SeKai) EXO-K


Tytuł : "Nie puszczaj mojej dłoni"
Bohaterowie : Kim Jong In (Kai) & Oh Se Hun (Sehun)
Pairing: Kai x Sehun (SeKai)
Gatunek : Angst, One shot, Droubble.
Zespół : EXO-K



     Kroczę tą drogą co zwykle. Jestem tu razem z tobą i nie żałuję niczego, bo kocham cię jak nikogo innego na tym idealnym świecie. Nie ma tu zła, nie ma bólu, nie ma cierpienia i męki, nie ma ani grama ciemności, bo nic pięknego nie rośnie w ciemności... Jestem tu z tobą, patrzę w twoje oczy, a moje serce bije szybciej. Twoje brązowe okna na świat, zatracam się w nich... błądzę myślami, ale wiem, że to miłość. Głębia twojego spojrzenia... topię się... odpływam słysząc twój słodki głos, widząc twój uroczy wyraz twarzy. Dongsaeng... czemu zamykasz oczy... Ty krwawisz... Nie! Nie zostawiaj mnie tu... Na co komu idealny świat, jeśli ciebie w nim nie będzie... Przecież przysięgliśmy sobie, że już zawsze będziemy razem. NA ZAWSZE! Pamiętasz?! Wtedy nad rzeką... wtedy, kiedy pierwszy raz się pocałowaliśmy... Byliśmy wtedy tacy szczęśliwi... A teraz... Nie! Nie chcę tego... proszę odezwij się! Powiedz, że te słowa... powiedz, że nie można złamać przysięgi! Powiedz to dongsaeng! Proszę... Nie opuszczaj mnie... Nie! Proszę... nie puszczaj mojej dłoni...



Kai do Sehun'a...
___________________________________________________
Skoro świat jest idealny... czemu ludzie mają odchodzić? Skoro świat jest idealny to dlaczego mamy cierpieć z powodu miłości? Świat nigdy nie będzie idealny... Bo miłość jest największym darem, największym szczęściem, więc jeśli się zakochujemy to musimy też cierpieć po utracie tej wyjątkowej osoby...



piątek, 1 lutego 2013

Tao x Kris (TaoRis) EXO


Tytuł: „Czas”
Bohaterowie: Wu Yi Fan (Kris) & Hyuang Zitao (Tao) & Do 
Kyung Soo (D.O.) & Kim Jong In (Kai) & Oh Se Hun (Sehun) 
& Lu Han (Luhan) & Zhang Jiashuai (Lay) & Byun Baek 
Hyun (Baekhyun) & Kim Joon Myun (Suho) & Park Chan 
Yeol (Chanyeol) & Kim Min Seok  (Xiumin)
Pairing: Kris x Tao (TaoRis)
Gatunek: One shot, Rating – R, Romans, Komedia
Zespół: EXO 





     Nie wiem co to ma wspólnego ze mną, nie wiem też jak to wpłynie na wszystko. Nie wiem jak wywinąć się z nieuniknionego... nie chcę być odrzucony. Nie chcę tracić swojego serca, bo przecież dawno temu oddałem je mojej jedynej miłości... Jestem tu najmłodszy – oczywiście patrząc na EXO-M, czuję się jak w wielkiej szczęśliwej rodzinie wyjętej z głupiego i zabawnego zarazem serialu. Czuję się kochany tak bardzo... ale to nie ten sposób. Nie widzę, aby tak na mnie patrzył... tak, właśnie on... Ten, który włada moimi uczuciami, któremu zaprzedałem duszę. W myślach już dawno podpisałem cyrograf. Tak, on jest niczym zły duch, który potrafi sprawić, że staję się czerwony na twarzy, a moje dłonie zalewają ósme poty. To właśnie on nauczył mnie jak radzić sobie w nowym środowisku i ja uczyłem go paru rzeczy, których pragnął. Jest dla mnie niczym starszy brat... niczym kochanek, którego nie mogę mieć, bo... po co... a zresztą...


     Słońce świeciło jasno nad Seoul'em. Ostatni koncert EXO wypadł niesamowicie. W końcu zadbali o to wszyscy członkowie zespołu, którzy świetnie współpracowali przez cały ten czas. Fanki mdlały pod sceną. To było niczym fala jakiejś strasznej zarazy, bo zaprawdę wyglądały jakby umierały. Ahh... ten przypływ gorąca na widok swoich idoli * czemu tu się dziwić *. Sehun i Luhan jako HunHan jak zawsze wywołali emocje i od nich zaczęła się fala czerwoności. W skali od 1 do 10 daję im 200. Potem fanki piszczały głośniej kiedy Tao zaszedł Krisa od tyłu i oboje wykonali jakieś dziwne ewolucje, a jeszcze większy pisk spowodował sam Kai przy piosence „Mama” - ten jego screaming... A kiedy D.O się do niego przytulił?! To wywołało konkretne poruszenie, bo przecież jak mogłoby być inaczej.
     Chłopcy zmęczeni występem udali się do swojego domu, by wreszcie odpocząć, bo ciężkiej pracy. Sehun odpadł pierwszy, w końcu najmłodszy członek całego EXO. Wraz z nim na spoczynek udał się Luhan, który bardzo chętnie spał ze swoim kolegą w jednym łóżku. Cała reszta ruszyła w ich ślady po kolacji i wspólnie obejrzanym filmie. Tao jak zwykle nie mógł zasnąć – pełen obaw, pełen nadziei, pełen strachu... pełen żalu. On... on nigdy mnie nie pokocha. Zadręczał się tak dobre parę godzin nim w końcu usnął ciągle wyobrażając sobie jego twarz, jego uśmiech i głos... jego miłość.
     Więziony niczym ptak w klatce... Nie to przecież nie ja. Moje uczucia nie będą mogły nigdy być wolne. Zaraz... widzę cię! Ty... machasz do mnie? Wołasz mnie? Czy ty... czego chcesz? Mam iść za tobą? Chciałbym, ale... nie mogę się ruszyć... Proszę, chodź do mnie... Ja.. nie mogę się odezwać. Zabrakło mi języka? Może ktoś zabrał mi głos? Co powiedziałeś? Kochasz mnie? Ty... naprawdę mnie kochasz?! Zaraz... czy ty jesteś prawdziwy? To jawa czy sen? Sam już nie wiem co jest prawdą, a co czystą fikcją. Czy... czy mój umysł płata mi figle? Moje oczy powija ciemność... Proszę ! Nie znikaj ! Nie odchodź ! Kris...
     -Kris ! - krzyknął Tao na całe gardło po czym zerwał się z łóżka i spadł na ziemię.
     -Od rana masz zamiar mnie wołać? Ohh didi, potrzebujesz niańki? - powiedział Kris perfidnie nad głową maknae. Kiedy Tao otworzył oczy doznał szoku.
     -Gege... skąd ty się tu... - urwał nagle, gdyż starszy pacnął go w głowę.
     -Zbieraj się na śniadanie, bo mamy dzisiaj dużo roboty. - powiedziawszy ruszył do drzwi i słysząc głuchą ciszę obrócił się i dodał: - No co?! Na co czekasz?! Sehun nie da ci zimnego jedzenia, poza tym bałbym się trochę to jeść, ale cóż... No szybko!- przekręcił się na pięcie i wyszedł z pokoju Tao i Chen'a. Wtedy na wejściu do pokoju pojawił się Lay i obserwował chłopaka próbującego ogarnąć to, co przed chwilą się stało.
     -Ciesz się, że usłyszał to pierwszy raz. - wypalił nagle Zhang.- Bo wiesz... ty tak codziennie, ale pewnie nawet tego nie pamiętasz. Na pierwszy rzut oka widać, że masz coś do niego, ale boisz się komukolwiek o tym powiedzieć. Szczerze powiedziawszy... całe Exo wie... no prócz Kris'a.- dokończył, uśmiechnął się i zniknął w blasku korytarza. Cóż... tego się nie spodziewał. Nigdy jeszcze go tak nie wmurowało, ale cóż... Raz się żyje, pewnie nigdy się nie dowie co do niego czuje.
     Sehun właśnie kończył robić śniadanie kiedy usłyszał z łazienki rozmowę, a bynajmniej monolog. To Kris...
     -Ej ty! … Tak, ty! Jesteś sławny! Jesteś wspaniały! Jesteś atrakcyjny! Jesteś... - urwał, ponieważ usłyszał stanowczy i zdenerwowany głos Sehuna.
     -Yah! Kris! Przestań gadać do lustra!-
W tym samym momencie do kuchni wkroczył Tao i od razu wyskoczył z pytaniem:
     -Czy on znowu...?-
     -Tak, niestety jego narcyzm jest nieuleczalny. - odparł Hun i wrócił do przedkładania porcji na talerze.
     W trakcie śniadania panował harmider – jak zwykle podczas posiłków EXO. Suho wylądował twarzą w talerzu, a to wszystko za sprawą Xiumin'a. Biedny lider znowu stał się ofiarą niewyżytego chłopca od taekwondo. Za to Chanyeol i Baekhyun znowu rzucali się jedzeniem. Cóż za niewychowane dzieci... ahh... Ale wszystko się kończy, ten chaos też w końcu musiał. Menager udał się na omówienie trasy koncertowej, a chłopcy zajęli się sobą. Dom stał się opustoszały, jedynymi którzy zostali byli Kris i Tao. Jako, że Yifan znowu znalazł się w łazience przed swoim bardzo interesującym kolegą, z którym prowadził inteligentne rozmowy na poziomie – Tao postanowił strącić go na ziemię. Kiedy pojawił się przed drzwiami i usłyszał jak jego kolega znowu zaczyna swoje pogawędki z samym sobą i nie ukrywa swego monologu, szarpnął za klamkę i osłupiał. Kris stał perfidnie przed drzwiami i obserwował co się stanie. Wtedy złapał młodszego za rękę i wciągnął do łazienki, w której zapalona była jedynie świeczka. Panda poleciał na pobliską ścianę obok prysznica i został przygwożdżony do ściany przez boskie ciało swojego ukochanego. Miliony myśli zaprzątały jego umysł, miliony myśli odbijały się od siebie i wytwarzały echo w niekończącej się przestrzeni dla marzeń i snów o liderze. Jego wargi zaczęły pierzchnąć z nerwów, a ciało drżeć. Jego oddech stał się płytki, a oczy były otwarte szeroko. Patrzył prosto w oczy starszego - ta głębia zatracała go coraz bardziej.
     -Czekałem na okazję... czekałem... aż zostaniemy sami didi.- powiedział nagle chłopak.
     Tao wytrzeszczył oczy. Przecież... to musi być sen. Tak było zawsze. Jego ukochany był blisko i niknął gdzieś w ciemności... jego głos cichnął, a on nie mógł się ruszyć. Nie mógł nic zrobić... nie mógł go złapać, ani dogonić... zupełna niemoc.
     -Gege... ale ty mnie nawet nie lubisz, więc czemu... Dlaczego jesteś tak blisko, dlaczego chcesz mi zadać tyle bólu... Ja przecież tak bardzo cię kocham gege... tak bardzo..-
     -Wiem Zitao. Wiem to bardzo dobrze. I wiesz co jeszcze wiem?- spytał nagle Kris. Na co Tao łzy napłynęły do oczu – nie chciał słyszeć już nic. Bolała go ta bliskość, bolało go, że tak bardzo go pragnie.
     -Nie mów już nic... proszę Kris... Zostaw mnie i pozwól żyć dalej w bólu...-
     -Ale Tao... ja też cię kocham babo! Nie zostawię cię! Zbyt długo z tym zwlekałem. Nie chcę żebyś cierpiał... Nie kiedy czujemy to samo. - odparł stanowczo.
     Maknae nie mógł uwierzyć w słowa lidera. Był taki pewny siebie... nie może kłamać. Nagle dłoń starszego wylądowała na prawym policzku Tao, a ich usta zetknęły się w namiętnym pocałunku. Ich oczy lśniły w blasku świecy, oboje się rozpłakali. Po tak długim czasie... wystarczyły dwa słowa... Jak można tak długo ukrywać uczucia, jak tak długo można się chować po kątach... bać się... Kris nie chcąc dłużej czekać lewą dłoń ulokował na torsie młodszego i zaczął go pieścić, jego noga zaś powędrowała między nogi kochanka. Poruszał nią to w tył, to w przód, raz na lewo i na prawo. Tao począł cicho pojękiwać, co starszemu bardzo się spodobało. Łazienka to najgorsze miejsce jakie mogli wybrać, bo przecież jeśli ktoś zjawi się w domu... wszystko będzie słychać. Zabawiali się tak przez kolejną minutę, gdy usłyszeli, że do mieszkania ktoś wszedł. To był Sehun z Luhanem i Lay'em.
     -Chyba koniec zabawy didi. Ale wiesz... wieczorem wszyscy wychodzą na bankiet. Chciałbyś wtedy... wiesz...- urwał i spojrzał znacząco na Tao. Na co ten przytaknął potrząsając głową. - To jesteśmy umówieni.- dodał, pocałował chłopaka w czoło, a następnie w odsłonięty obojczyk i opuścił łazienkę. W końcu... już wie, że jednak jest kochany i może tylko wyobrażać sobie co czeka go kiedy nadejdzie zmrok...




Tao x Baekhyun (Taohyun) EXO


Tytuł: „Confessions of a broken heart”

Bohaterowie: Byun Baek Hyun (Baekhyun) & Huang Zitao (Tao)

Pairing: Baekhyun x Tao (TaoHyun)

Gatunek: One shot, Rating - 13, ATG, Droubble

Zespół: EXO – M&K



      You can hear my last song... my last words for you. You can hear my voice which trembles, can hear my feelings. You can be deaf for my love, but I will always think about you. I will always see your pretty face and beautiful smile when you hear mine confused words. I will always be with you in my mind... you are my first and only reason to belive in true love... you are my heart, so why you go away? My angel... please stay with me. Don't go away... These distance between us. Why it's so hard? Why it must be painful? You're my biggest dream, so why it can't come true? I need one, good way to happy... to you. I can see sadness in your eyes, why you are sad? Why you cry... please stop. You can't cry... Salty drops streaming down your cheeks... why... Hyung...
     I can't touch you, I can't have you, because darkness absorbs me... My confessions of a broken heart.

______________________________________________________________________

Wybaczcie mi mój angielski, ale w ten sposób szykuję się do tego yuri, które mam pisać właśnie po angielsku. Znowu droubble, ale tym razem EXO <3 Enjoy.